Czerwona kartka, którą w meczu ze Spartą Praga niesłusznie zobaczył Bartosz Bosacki została anulowana. Nie jest jednak wykluczone, że UEFA ukara Sławomira Peszko, który powinien w tym meczu zobaczyć czerwony kartonik zamiast Bosackiego. Gdyby tak się stało, to odwołanie Lecha w sprawie czerwonej kartki dla Bosackiego odwróci się przeciwko niemu, gdyż w meczu z Dnipro Dniepropietrowsk nie będzie mógł wystąpić żaden z dwójki zawodników.
Do całej sytuacji doszło w końcówce spotkania Lecha Poznań ze Spartą Praga. Przy bocznej linii boiska Marek Matejovski łokciem uderzył w brzuch Bosackiego, za co słusznie ujrzał czerwony kartonik. Po chwili z boiska został usunięty także Bosacki, co wywołało zdziwienie wśród obserwatorów spotkania, gdyż powtórki wykazały, że to Peszko odepchnął rywala na tyle mocno, że ten upadł na boisko. Po meczu Peszko przyznał się, że to on, a nie Bosacki powinien zobaczyć czerwoną kartę.
W piątek UEFA poinformowała poznański klub o anulowaniu kartki dla Bosackiego. Do 16 sierpnia, czyli na kilka dni przed meczem z Dnipro ma się wyjaśnić sprawa Peszko. Lech składając odwołanie od kartki Bosackiego nie mógł przewidzieć, że jego obrońca odniesie kontuzję w meczu z Widzewem Łódź. Gdyby UEFA nałożyła karę na Peszko, to obaj zawodnicy prawdopodobnie nie wystąpią w meczu z Ukraińcami.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.