- Chcę zobaczyć drużynę i wspomóc chłopaków dobrym słowem. No a Marek Bajor to mój bliski przyjaciel i współpracownik. Kto zatem ma wesprzeć drużynę, która jest w ważnym momencie przygotowań do sezonu, jak nie ja? - mówi na łamach Przeglądu Sportowego selekcjoner reprezentacji.
Smuda nie ma jednak zamiaru prowadzić treningów, na co zresztą nie pozwoliłby mu prezes PZPN Grzegorz Lato, który nie zgadza się na łączenie funkcji w reprezentacji i klubie. - Nikogo nie muszę pytać o zgodę, bo jadę tam jako selekcjoner, a nie jako trener Zagłębia - wyjaśnia Smuda.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.