Dramat stopera Gieksy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bez stopera Jakuba Dziółki będzie musiała poradzić sobie drużyna GKS-u Katowice w dwóch kolejkach wieńczących sezon na pierwszoligowym froncie. Potężnie zbudowany gracz katowickiej drużyny w starciu z Flotą Świnoujście zerwał więzadła krzyżowe i przez co najmniej najbliższe pół roku nie wybiegnie na boisko.

W tym artykule dowiesz się o:

Strata Jakuba Dziółki jest dla Gieksy niebagatelnym ciosem. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek drużyna ze stolicy Górnego Śląska wciąż musi drżeć o ligowy byt, mając zaledwie cztery punkty nad strefą spadkową. Brak doświadczonego stopera w starciach z Sandecją Nowy Sącz i MKS-em Kluczbork może dla katowiczan oznaczać nie lada kłopoty. Tym bardziej, że w dalszym ciągu z kontuzją zmaga się inny środkowy obrońca Adrian Napierała, którego występ w meczu z nowosądeczanami wciąż stoi pod dużym znakiem zapytania.

Dziółka, który z Gieksą związał się w zimowym okienku transferowym był na wiosnę silnym punktem katowickiej defensywy. Rozegrał w barwach śląskiej jedenastki 12. spotkań, nie wybiegając na boisko jedynie w inaugurującym wiosenne zmagania starciu z Górnikiem Zabrze. Wtenczas zobaczył trzy żółte kartki i strzelił jedną bramkę, w wygranym przez GKS 2:0 starciu z Wartą Poznań.

W wyjściowym składzie drużyny z Bukowej kontuzjowanego 30-latka zastąpi najprawdopodobniej uzdolniony Łukasz Uszalewski, który wiosną pełnił głównie funkcję rezerwowego.

Źródło artykułu: