- Nie chcę kończyć kariery w Grecji. Nawet teraz, gdybym miał dobrą ofertę z Polski, usiadłbym do negocjacji. Ale nie mam na co narzekać. Tu jest pięknie, świeci słońce, w klubie są zadowoleni z naszego sezonu, choć apetyt rósł w miarę jedzenia. Przed rozgrywkami to siódme miejsce wzięliby w ciemno. Okazało się jednak, że szło nam dobrze i pozostał niedosyt - powiedział Saganowski w rozmowie z Faktem.
W zimowym oknie transferowym mówiło się, że Saganowski może trafić do Warszawy. - Jednak z Legii nikt do mnie nie dzwonił. Wtedy wzięli w końcu Marcina Mięciela. A dziś? Chyba mają inne zmartwienia - przyznał.
Więcej w Fakcie.