Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): Chciałbym pogratulować drużynie KSZO - myślę, że utrzymania się w I lidze na sezon 2010/2011, bo matematyka matematyką, ale wydaje mi się, że te realia mówią, iż te zespoły, które są zagrożone grają jeszcze między sobą i ktoś te punkty jeszcze pogubi. Natomiast myślę, że tutaj sprawa jest załatwiona. Jeśli zaś chodzi o nas, to jesteśmy cały czas w tej strefie gdzie jest kocioł, walka. Przed odprawą meczową w hotelu uczulałem moich zawodników przede wszystkim na stałe fragmenty gry, szczególnie w wykonaniu Łukasza Matuszczyka. Mówiłem, że nie można pozwolić mu wrzucać piłki, bo jeśli nie robi tego najlepiej w lidze to na pewno jest piłkarzem jednym z najlepszych, którzy to wykonują. Niestety nie ustrzegliśmy się błędu i jeśli się prowadzi 1:0 to gra się już łatwiej z kontry. Mogliśmy zostać pokarani jeszcze wyższą porażką. Mieliśmy przewagę w środku pola, ale niewiele z niej wynikało. Może nie mieliśmy za dużo okazji, ale w KSZO w takich sytuacjach sprawdza się Radek Kardas, który jako szef obrony grał dzisiaj bardzo dobrze. Chciałem pogratulować piłkarzom, trenerom, bo przyjemnie jest patrzeć jak radzi sobie Łukasz Matuszczyk i uważam, że stać go na grę w Ekstraklasie, podobnie jak i Radka. Jeśli się dobrze potoczą losy, to ci zawodnicy wywędrują do jakiegoś klubu w wyższej lidze, natomiast jeśli zmieni się sytuacja w KSZO, to być może nie będą musieli. Jeszcze raz gratuluje KSZO zwycięstwa.
Sylwester Patejuk (napastnik Podbeskidzia): Zabrakło nam dzisiaj skuteczności i koncentracji. Słabo weszliśmy w ten mecz i szybko straciliśmy bramkę. Nie takie mieliśmy zamiary. Chyba mimo wszystko zagraliśmy troszeczkę za nisko w pierwszej połowie, odsłoniliśmy się no i niestety wpadła bramka dla KSZO.
Kordian Wójs (II trener KSZO): Pod względem motywacyjnym cały tydzień ten mecz był okraszany ze względu na osobę trenera Kasperczyka. Dla nas ten mecz był podwójnie trudny, bo kto lepiej jak nie trener Kasperczyk znał tych zawodników i prowadził przez poprzednią rundę. Tym bardziej się cieszymy, że od pierwszych minut to spotkanie nam się ułożyło i udało nam się strzelić bramkę. Później ta gra się troszeczkę wyrównała i zespół Podbeskidzia miał kilka akcji. W drugiej połowie po pierwszych kilku akcjach powinniśmy zdobyć gola i ten mecz byłby spokojniejszy, a tak to horror był do końca. Daliśmy się stłamsić zespołowi, który gonił wynik, któremu bardzo zależało, żeby wywieźć stąd korzystny wynik. Chciałbym pogratulować trenerowi postawy zespołu, bo mimo wszystko fajnie się zaprezentował i życzyć przede wszystkim utrzymania się w I lidze.
Mikołaj Skórnicki (pomocnik KSZO): Strasznie się staraliśmy w tym meczu i wyszło. Strzeliliśmy szybko bramkę, potem mieliśmy jeszcze swoje sytuacje, ale jednocześnie nie dopuściliśmy Podbeskidzia praktycznie do żadnej groźnej sytuacji bramkowej. Te zdobyte trzy punkty mogą dać nam już teraz to upragnione utrzymanie w I lidze. Strasznie cieszymy się z tego zwycięstwa, bo trener, który wcześniej nas tu prowadził, powiedział, że jedzie tu po trzy punkty i to się chyba zemściło.
Marcin Kajca (pomocnik KSZO): Tak się złożyło, że przez kontuzję, musiałem wejść na lewą obronę, ale już w kilku sparingach występowałem na tej pozycji, więc nie było mi to obce. W tabeli jest teraz straszny ścisk i te punkty są dla nas na pewno bardzo ważne. Jest jeszcze parę kolejek do końca i każdy mecz będzie walką o utrzymanie.