- Cieszę się, że udało mi się strzelić trzy bramki. Graliśmy bardzo agresywnie, dobrze taktycznie i dobrze w odbiorze piłki. Stwarzaliśmy sytuacje. Niektórych nie potrafiliśmy zamienić na gola - mówił od razu po meczu Paweł Brożek.
Zdobył w sobotnie popołudnie trzy bramki, jednak przed jego drużyną są jeszcze ważne mecze i na radość przyjdzie czas po sezonie. - Fajnie jest strzelić na Łazienkowskiej trzy bramki. W tym dzisiejszym meczu liczy się dobro zespołu a ten zaprezentował się bardzo dobrze. Zagraliśmy na takim poziomie, jaki oczekuje kibic Wisły - kontynuował Brożek i tłumaczył dlaczego w porównaniu do spotkania z Koroną Kielce na Legii widzieliśmy inną Wisłę. - Odpoczęliśmy przez ten tydzień, mieliśmy więcej czasu, by się przygotować do tego spotkania, niż do meczu z Koroną. Mecz w Krakowie nam nie wyszedł, bo graliśmy czwarte spotkanie w ciągu jedenastu dni. Dzisiaj byliśmy lepiej przygotowani fizycznie - mówił piłkarz Wisły.
Przed Wisłą są jeszcze dwa mecze, w tym jeden bardzo ważny, dla wszystkich sympatyków klubu z Krakowa, czyli derby tego miasta. - Zdajemy sobie sprawę, jak ciężki, derbowy mecz czeka nas we wtorek. Mamy za dużo doświadczonych zawodników, abyśmy przegrali. Ciężko przeżyliśmy tę porażkę z Koroną, bo wiedzieliśmy, że to nasz ostatni mecz, w którym mogliśmy stracić punkty. Są przed nami jeszcze dwa mecze i jeżeli optymalnie do niego podejdziemy, to wygramy - zakończył Brożek.