- Negocjacje trwają, jestem dobrej myśli. Obecnie tylko tyle mogę na ten temat powiedzieć - wyjaśnił Przeglądowi Sportowemu Włodzimierz Szaranowicz, szef sportu w TVP. W podobnym tonie wypowiada się jego odpowiednik w Polsacie, Marian Kmita. - Aby mocno zaangażować się w negocjacje, trzeba mieć przekonanie, że to jest opłacalny interes - powiedział Kmita.
Dotychczas prawa do meczów piłkarskiej reprezentacji posiadała TVP. Kontrakt kończy się w czerwcu. Nowego nie ma, choć poprzedni został podpisany na pięć miesięcy przed upływem terminu. Teraz jednak głośno jest o problemach finansowych TVP. Pieniędzy może zabraknąć nawet w założeniu, że inwestycja się zwróci. Problemem jest również fakt, że tym razem chodzi wyłącznie o spotkania towarzyskie polskiej reprezentacji. Polska jako współorganizator Euro 2012 ma zapewniony w nim udział.
Pośrednik w sprzedaży - firma SportFive uspokaja, że na pewno dojdzie do porozumienia z którąś ze stacji. Poprzednio za prawa do transmisji spotkań polskiej kadry TVP zapłaciła 7 milionów euro. Teraz ta kwota może być nie do osiągnięcia, ze względu między innymi na kryzys gospodarczy. Warunek dla nabywcy praw do transmisji jest jeden - mecze muszą być pokazywane w odkodowanej, ogólnodostępnej telewizji. W ten sposób nie dojdzie ponownie do sytuacji, w której mecze Euro 2000 pokazywane były w zakodowanej stacji Wizja TV.
SportFive ofertę podzieliła na trzy pakiety. Pierwszy pakiet najbardziej atrakcyjnych spotkań kosztuje pół miliona euro. Pozostałe - mniej atrakcyjne - będą kosztowały mniej, jednak nabywca musi kupić wszystkie pakiety. Nowością jest również to, że pozostałe stacje będą miały prawo do pokazywania migawek ze spotkań reprezentacji.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.