- Kiedy przyzwyczaiłem się do prowadzenia zespołów w Holandii zawsze mówiłem do moich zawodników, że niemieckie drużyny walczą do ostatniej minuty. Nigdy nie można poczuć się zwycięzcą, dopóki nie usłyszy się końcowego gwizdka sędziego. To samo musimy zrobić w rewanżu. W drużynie jest ogromna wola walki. Pokazaliśmy to w pierwszym meczu z Lyonem oraz w spotkaniach w Bundeslidze. Jesteśmy zależni tylko od siebie - stwierdził.
- Po weekendzie kilku graczy ma problem z kontuzjami. W poprzednim tygodniu, kiedy czerwoną kartkę zobaczył Franck Ribery, zagraliśmy dobrze taktycznie i z tego jestem naprawdę dumny. Zawsze atakujemy. Nie bronimy się, aby uniknąć straty gola. Tak graliśmy przez cały sezon i nie zamierzamy tego teraz zmienić. Nigdy nie czuję presji przed meczem. Gdy zbliża się spotkanie to rośnie napięcie, ale jest przydatne. Potrzebuje tego do podjęcia przed meczem decyzji - dodał.
W pierwszy meczu Bayern wygrał 1:0 i jest blisko wywalczenia awansu.