Plizga rozmawiał o swojej przyszłości z Zagłębiem

Dawid Plizga w ostatnich kolejkach regularnie wybiegał w podstawowym składzie w barwach KGHM Zagłębia Lubin i był wyróżniającym się zawodnikiem. Ma dopiero 22 lata i nadal uważany jest za spory talent. Górnik Zabrze już rozpoczął starania o Plizgę, ale i Zagłębie nie próżnuje, ponieważ ma on tylko przez rok ważny kontrakt. - Były już wstępne rozmowy z Zagłębiem - zdradza serwisowi SportoweFakty.pl zawodnik Miedziowych.

Plizga wypromował się grając w GKS-ie Katowice w sezonie 2004/2005. Wówczas 19-letni zawodnik uważany był za jeden większych talentów w polskiej lidze. Szybko kupiło go Zagłębie płacąc spadającemu wówczas z ligi GKS-owi 150 tysięcy euro. Plizga trafił do Lubina, kiedy trenerem był jeszcze Drażen Besek - uwielbiający grę ofensywną. Urodzony w Rudzie Śląskiej piłkarz szybko zaaklimatyzował się w klubie i trafił na nietypowe dla siebie lewe skrzydło. Mimo to radził sobie na nim wyśmienicie, ale pod koniec sezonu doszło do tragedii. Plizga podczas finałowego meczu Pucharu Polski z Wisłą Płock zerwał więzadła w kolanie. Stracił 1,5 roku na leczenie urazu i dochodzenie do formy. Wrócił jesienią poprzedniego roku, ale nie był jeszcze w takiej dyspozycji, by regularnie występować w barwach Zagłębia. - Początkowo było ciężko, bo grałem tylko w Młodej Ekstraklasie. Nie tak to sobie wyobrażałem po kontuzji, ale powrót do odpowiedniej formy też mi trochę czasu zajął. Ciężko powiedzieć czy momenty zwątpienia były. Na pewno byłem niezadowolony, że nie gram, ale to dotyczy każdego zawodnika, który nie gra - trenuje cały czas, jest zdrowy, a szansy gry nie dostaje. Trzeba być jednak cierpliwym i jakoś to przetrzymałem - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Dawid Plizga.

Jesienią młody zawodnik miał kapitalne wejście w meczu z Kolporterem Koroną Kielce. Wówczas na boisku pojawił się w 76. minucie, ale zdołał zdobyć dwa gole dla Miedziowych i Zagłębie wygrało 4:1. W grudniu dostał jeszcze kilka szans, ale dopiero w drugiej połowie rundy wiosennej na stałe zadomowił się w podstawowym składzie. - Cieszę się, że w tej rundzie już grałem. Dobrze też, iż najgorsze mam już za sobą. Wróciłem do pierwszej drużyny, zacząłem regularnie grać i z tego jestem zadowolony. Mam nadzieję, że te ostatnie występy w pierwszym składzie to jest dobry prognostyk przed kolejnym sezon. Widać, że ciężka praca popłaca - uważa Plizga.

Tymczasem ma on ważny kontrakt jeszcze tylko przez rok, a mocno interesuje się nim Górnik Zabrze. Były nawet zapytania ze strony 14-krotnego mistrza Polski i nieoficjalnie wiadomo, że trwają rozmowy. Sam zawodnik nie bardzo pali się do odejścia z Zagłębia. - Na razie nie myślę o żadnej zmianie klubu. Mam jeszcze przez rok ważny kontrakt. Były rozmowy na temat mojej przyszłości w Zagłębiu. Można powiedzieć, że jestem po wstępnych rozmowach z dyrektorem sportowym i... zobaczymy co będzie dalej z moją przyszłością - mówi tajemniczo Plizga, który potwierdza, że były jakieś sygnały z Zabrza. - Do mnie osobiście nikt z Górnika Zabrze nie zgłaszał się, ale słyszałem, że Górnik pytał o mnie, chociaż nic więcej mi nie wiadomo na ten temat. Argumentem za przejściem do Zabrza jest fakt, że Plizga pochodzi ze Śląska. - Zawsze miło wraca się w rodzinne strony, tam gdzie wychowało się, ale mam ważny kontrakt z Zagłębiem i nigdzie się nie wybieram - zaznaczył Dawid Plizga.

Komentarze (0)