Wielkie porządki w ŁKS-ie

Choć piłkarski sezon jest w pełni i to okres głównie poświęcony na treningi i mecze, w Łódzkim Klubie Sportowym trwają rozmowy kontraktowe. Powodem są wielkie porządki, do jakich zmuszone zostały nowe władze klubu sytuacją, jaką zastali "w papierach".

Codziennie na rozmowy z prezesami zapraszanych jest kolejnych kilku piłkarzy. Czy środek rundy wiosennej w klubie, który walczy o awans do ekstraklasy, to najlepszy okres na negocjacje? Prezes Jakub Urbanowicz twierdzi, że nie ma innego wyjścia, a spotkania dotyczą jedynie uregulowania aktualnej sytuacji zawodników i określenie, ile pieniędzy klub jest winien piłkarzom. Rozmowy na temat przedłużenia kontraktów będą natomiast prowadzone dopiero po ostatnim meczu ligowym.

- Nasi prawnicy opracowali wzór kontraktu, który będzie obowiązywał piłkarzy. Teraz co prawda kontrakty są podobne, ale do każdego z nich dopiętych jest po kilka załączników i porozumień w sprawach spłaty zaległych pieniędzy. Czasem były one sporządzane w odstępie kilku dni. Zdarza się, że jeden załącznik przeczy drugiemu i dlatego z każdym piłkarzem musimy się spotkać z osobna i powyjaśniać sobie pewne sprawy.

Chęć spotkania wcale nie oznacza, że każdemu chcemy automatycznie obniżyć wynagrodzenie za pracę, a takie głosy do mnie docierają - zapewnia Urbanowicz.

W rozmowach tych z ramienia klubu poza prezesem uczestniczy także wiceprezes ŁKS PSS Tomasz Wieszczycki, który dodaje: - Doskonale zdajemy sobie sprawę, że obecnie nie jest właściwa pora na ustalenia dotyczące przedłużenia bądź rozwiązania umów z piłkarzami, dlatego ta kwestia nie jest poruszana. Naszym celem jest jedynie wyjaśnienie wszystkich sprzeczności i niejasnych spraw, jakie zastaliśmy w papierach po wejściu do spółki.

Komentarze (0)