O ile w meczu z Polonią Bytom do gry Piasta nie można było mieć większych zastrzeżeń, o tyle w konfrontacji z Jagiellonią Białystok na boisku nie było widać, że gliwiczanie walczą o wszystko. Niektórzy piłkarze zagrali na pół gwizdka. - Przegraliśmy nie dlatego, że byliśmy zespołem słabszym, ale dlatego, że chyba nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, o co walczymy - powiedział dosadnie Sławomir Szary.
Podobne zdanie na temat postawy drużyny ma pomocnik Kamil Wilczek. - Jeżeli nie daje się z siebie wszystkiego, to trudno myśleć o zdobywaniu punktów. W poprzedniej kolejce pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę, a teraz wyszliśmy na boisko przestraszeni - zauważył najlepszy strzelec Piasta w 2010 roku.
Opiekun Piasta, Ryszard Wieczorek nie ma wątpliwości, że problem tkwi w głowach zawodników. - Uważam, że wielu moich piłkarzy posiada większe umiejętności niż pokazało w Białymstoku. Przed tygodniem graliśmy swobodnie i dosyć pewnie. Przyszedł mecz wyjazdowy i wielu zawodników nie poznawałem. Strona mentalna zespołu jest na bardzo niskim poziomie. Zawodowy piłkarz musi podchodzić tak samo do meczu na wyjeździe, jak do tego u siebie - zauważył szkoleniowiec.
We wtorek Piastunki rozpoczną przygotowania do starcia z Koroną Kielce. Spotkanie odbędzie się w Gliwicach, więc niebiesko-czerwoni po raz pierwszy od dawna będą mieli atut własnego boiska. Czy go wykorzystają?