Niebiescy o sztucznej nawierzchni: Gorzej ma... Arka

- Całe szczęście, że już pierwszy mecz ligowy gramy na boisku ze sztuczną nawierzchnią - cieszą się przy Cichej. W sobotę w Gdyni Arka zmierzy się z Ruchem. Na czas budowy nowego obiektu gospodarze podejmować będą rywali na stadionie ze sztuczną nawierzchnią.

Dopiero kilka dni temu do Chorzowa przyszła oficjalna informacja z PZPN, że mecz z Arką Niebiescy rozegrają na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Dla Niebieskich to jednak nie problem. - Większą niewiadomą będzie nasza forma. Ważne jest jak się wystartuje - przyznaje szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski Waldemar Fornalik, który już wcześniej mógł się spodziewać w jakich warunkach przyjdzie zagrać jego podopiecznym w sobotni wieczór. - Na pewno będą one specyficzne. Nie dość, że zagramy na sztucznej nawierzchni, to jeszcze bez kibiców. A wiadomo jak wyglądają takie pojedynki - dodaje trener Ruchu.

Problemu w grze na innych niż dotychczas warunkach nie widzi stoper Niebieskich Rafał Grodzicki. - Ten obiekt ma licencję UEFA, więc nie ma o czym mówić. Zresztą w opinii zawodników, którzy już tam grali wiem, że trawa jest wysoka i dodatkowo wysypano dużo granulatu - opisuje murawę defensor Ruchu. W Chorzowie nie widzą również problemu w fakcie, że obiekt Arki jest krótszy niż mówi regulamin. - To nie ma większego znaczenia - spokojnie podchodzi do sprawy Fornalik. - Szerokość pozostaje taka sama, a tylko długość jest o pięć metrów mniejsza niż zwykle. Kiedyś to była dopiero "wolna amerykanka". W zależności od przeciwnika boiska powiększano lub zmniejszano. Niektóre kluby miały wymiary jak na obiekcie w... Barcelonie - wraca pamięcią do dawnych lat Waldemar Fornalik.

Chorzowianie od momentu powrotu ze zgrupowania w Turcji do pojedynku z Arką przygotowują się na sztucznych obiektach. - Dobrze, że w Gdyni gramy już w pierwszym meczu. Później wrócimy na normalne boiska - cieszy się kapitan Niebieskich Grzegorz Baran. - Dla nas to tylko jeden mecz. Gorzej będą mieli piłkarze Arki, którzy co tydzień będą zmuszeni grać na boisku z inną nawierzchnią - słusznie zauważa na pomocnik Niebieskich.

Źródło artykułu: