LE: Dreszczowiec w Atenach! 90 minut i asysta Piszczka w meczu z Benfiką

Wiele emocji dostarczyły wieczorne mecze 1/16 finału Ligi Europejskiej. Najciekawiej było w Atenach, gdzie zmiennicy Panathinaikosu przesądzili o zwycięstwie nad Romą. Z Unireą Urziceni bardzo długo męczył się Liverpool, ale The Reds ostatecznie pokonali mistrza Rumunii. Dobry występ w meczu z Benfiką Lizboną zanotował reprezentant Polski z Herthy Berlin, Łukasz Piszczek.

Ruud van Nistelrooy, dla którego z uwagi na wspaniałą kartę zapisaną w barwach PSV, rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. W pierwszej połowie za atak HSV odpowiadali zatem Mladen Petric i Marcus Berg. Właśnie akcja tego duetu przyniosła gospodarzom rzut karny, który na bramkę zamienił Marcel Jansen. Berg wypuścił w uliczkę Petricia, którego w polu karnym z rytmu biegowego wybił Stanislav Manolev i sędzia wskazał na "wapno".

Po przerwie prowadzący gospodarze nie forsowali tempa gry, a PSV nie sprawiał wrażenia drużyny, która za wszelką cenę chciała odmienić losy meczu. Podopieczni Franka Ruttena grali spokojnie, mając w głowach myśl o rewanżu na Stadionie Phillipsa.

Długo wyczekiwany van Nistelrooy pojawił się na placu gry w 64. minucie, ale nie zdołał wpisać się na listę strzelców.

Hamburger SV - PSV Eindhoven 1:0 (1:0)

1:0 - Jansen (k.) 27'

Kibice gospodarzy, dla których gra ulubieńców w Lidze Europejskiej jest jedynym w tym sezonie powodem do uśmiechu, już w 4. minucie gry musieli przełknąć gorzką pigułkę. Angel Di Maria uciekł stoperom Herthy, wpadł w "16" gospodarzy i pewnym strzałem pokonał Jaroslava Drobnego. W składzie "Starej Damy" od pierwszej minuty wystąpił Łukasz Piszczek, który zanotował quasi-asystę przy wyrównującym golu dla berlińczyków. Polak prawą stroną oskrzydlił akcję i płasko dośrodkował w pole karne Benfiki. Tam próbował przejąć ją Javi Garcia, ale obrońca gości zrobił to tak niefortunnie, że ulokował ją we własnej bramce. Mimo dobrego początku meczu w wykonaniu Benfiki, to Hertha była ekipą dyktującą warunki gry.

Chwilę po przerwie nie popisał się jednak sędzia Terje Hauge, który nie odgwizdał ewidentnego faulu Arne Friedricha na Ramiresie w polu karnym Herthy. Chwilę po tym szczęście uśmiechnęło się z kolei do Benfiki. Z lewej strony piłkę w pole karne wrzucił Patrick Ebert, a tam Maximilian Nicu trafił w słupek.

Artur Wichniarek całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.

Hertha BSC Berlin - Benfica Lizbona 1:1 (1:1)

0:1 - Di Maria 4'

1:1 - Javi Garcia (s.) 33'

Bardzo długo kazali czekać swoim kibicom na bramkę piłkarze Liverpoolu. Faworyzowani gospodarze zwycięstwo z niżej notowanym rywalem zapewnili sobie dopiero na 10 minut przed końcowym gwizdkiem. Duży udział przy zwycięskim trafieniu miał wprowadzony kilka minut wcześniej Dani Pacheco. Po dośrodkowaniu Ryana Babbela nastolatek kapitalnie obsłużył Davida N'goga, który pokonał Giedriusa Arlauskisa. To 7. gol Francuza dla The Reds w tym sezonie. Długo utrzymujący się wynik bezbramkowy był przede wszystkim zasługą Arlauskisa, na którego bramkę Liverpool oddał w sumie 21 strzałów.

Liverpool - Unirea Urziceni 1:0 (0:0)

1:0 - N'gog 81'

Piłkarze Athletic Bilbao nie potrafili po 32 latach przełamać fatum wiosennych spotkań w europejskich pucharach. Baskowie od tylu lat nie wygrali bowiem na wiosnę w międzynarodowych rozgrywkach. W czwartek szansy na odwrócenie losu pozbawił ich lider belgijskiej Pro Jupiler League. Gospodarze w pierwszej połowie oddali zaledwie jeden celny strzał na bramkę Silvio Proto, goście z Belgii odpowiedzieli trzema uderzeniami, z których jedno dało im prowadzenie. W 35. minucie Lucas Biglia z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce bramki Gorka Iraizoza.

Po przerwie piłkarze obu drużyn nadal nie rozpieszczali kibiców ilością strzałów. Pierwszy strzał po przerwie, oddany dopiero w 58. minucie dał gospodarzom wyrównanie. Po dośrodkowaniu Pablo Orbaiza z rzutu rożnego Mikel Dominguez uradował fanów na San Mames.

Athletic Bilbao - RSC Anderlecht Bruksela 1:1 (0:1)

0:1 - Biglia 35

1:1 - Dominguez 58'

W Kopenhadze prawdziwe emocje zaczęły się dopiero od 72. minuty. Wtedy to aktywny od początku meczu Mamadou Niang dał prowadzenie gościom z Marsylii. Olympique cieszył się nim jednak ledwie 8 minut, bowiem za zagranie ręką Nianga we własnym polu karnym sędzia Carlos Velasco Carballo podyktował rzut karny, który na wyrównanie zamienił doświadczony Jesper Gronkjaer. Ekipa Didiera Deschampsa potrafiła jednak przechylić jeszcze szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 84. minucie Fabrice Abriel, który pojawił się na boisku kilka minut wcześniej strzałem z pola bramkowego pokonał Johana Wilanda. Francuzom udało się wbić jeszcze trzeciego gola w doliczonym czasie gry, którego autorem był Charles Kabore. To solidna zaliczka przed rewanżem na Stade Velodrome.

FC Kopenhaga - Olympique Marsylia 1:3 (0:0)

0:1 - Niang 72'

1:1 - Gronkjaer (k.) 80'

1:2 - Abriel 84'

1:3 - Kabore 90'

Mariusz Lewandowski pewnie jeszcze nie zdążył wygodnie rozsiąść się na ławce rezerwowych, a Brede Hangeland groźnie główkował na bramkę Szachtara. Kilkadziesiąt sekund później było już 1:0 dla Fulham. Zoltan Gera sfinalizował kapitalną wymianę podań między Danny Murphy'm i Bobby Zamorą i plasowanym uderzeniem pokonał Andreja Piatowa. Bramka dodała animuszu "Wieśniakom", którzy przez pierwsze 20 minut rządzili na boisku. Jednak po tym czasie do głosu zaczęli dochodzić goście z Doniecka, czego udokumentowaniem był gol Luiza Adriano w 32. minucie, który doszedł do rozdzierającego defensywę londyńczyków podania Ilsinho i nie zmarnował sytuacji sam na sam z Markiem Schwarzerem.

Drugą połową znów lepiej zaczęli gospodarze, a w 63. minucie mogli cieszyć się z powtórnego prowadzenia. Tym razem to Gera wspaniale piętą zagrał do Zamory, który uwolnił się spod opieki stoperów Szachtara i sprzed pola karnego huknął na bramkę, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i minęła linię bramkową. Po chwili Fulham mogło podwyższyć prowadzenie, ale dwukrotnie minimalnie niecelnie główkowali Gera i Zamora.

Fulham Londyn - Szachtar Donieck 2:1 (1:1)

1:0 - Gera 3'

1:1 - Luiz Adriano 32'

2:1 - Zamora 63'

Roma przyjechała na stadion Apostolosa Nikolaidisa bez Francesco Tottiego i Luki Toniego, ale mimo tych osłabień ofensywy potrafiła wyjść na prowadzenie. Strzelcem jedynej bramki w pierwszej odsłonie meczu był Mirko Vucinic. Czarnogórzec strzałem z kilkunastu metrów ulokował piłkę w samym okienku bramki gospodarzy. Było to jedyne celne uderzenie rzymian w pierwszej połowie. Jeszcze przed przerwą Claudio Ranieri musiał dokonać pierwszej zmiany. W 39. minucie kontuzjowanego Julio Sergio zastąpił Doni.

Rzymianom po przerwie nie udało się utrzymać prowadzenia. W 66. minucie Giorgos Karagounis dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym Doniego najprzytomniej zachował się Dimitros Salipgidis, który dał ateńczykom wyrównanie. Strzelec bramki zanotował prawdziwe wejście smoka, ponieważ na boisku zameldował się ledwie dwie minuty wcześniej, zmieniając Kostasa Katsouranisa. Kwadrans później Roma znów objęła prowadzenie - Nikos Spiropoulos sfaulował w polu karnym Alessio Cerciego, a rzut karny na bramkę zamienił David Pizarro. To nie załamało gospodarzy, którzy niesieni fanatycznym dopingiem kilkudziesięciu tysięcy kibiców potrafili w ostatnich minutach dwukrotnie pokonać Doniego. Świetnym nosem trenerskim znów popisał się Nikos Nioplas, który w 83. minucie rzucił do gry Lazarosa Christodoupoulosa, a ten kilkadziesiąt sekund później wykorzystał dośrodkowanie Sebastiana Leto z rzutu rożnego i doprowadził do wyrównania. Wynik spotkania na 3:2 dla Panatahinaikosu ustalił strzałem głową Djibril Cisse, który sfinalizował dogranie Salipigidisa.

Panathinaikos Ateny - AS Roma 3:2 (0:1)

0:1 - Vucinic 29'

1:1 - Salpigidis 66'

1:2 - Pizarro (k.) 81'

2:2 - Christodoupoulos 84'

3:2 - Cisse 89'

Ozdobą pierwszej połowy spotkania było przepiękne trafienie Jose Antonio Reyesa, który rzut wolny sprzed pola karnego Galatasaray zamienił na gola strzałem pod poprzeczkę w długi róg bramki byłego bramkarza Atletico, Leo Franco.

O ile jeszcze w pierwszej połowie goście ze Stambułu dochodzili do pozycji strzeleckich, to po przerwie ekipa Franka Rijkaarda tylko dwukrotnie zagroziła Hiszpanom. W obu przypadkach Sergio Asenjo niepokoił Abdulkader Keita, a jego drugie podejście w 77. minucie zapewnił Galatasaray cenny remis na Vicente Calderon.

Atletico Madryt - Galatasaray Stambuł 1:1 (1:0)

1:0 - Reyes 23'

1:1 - Keita 77'

Pozostałe wyniki spotkań 1/16 finału Ligi Europejskiej:

Everton - Sporting Lizbona 2:1 (1:0)

1:0 - Steven Pienaar 35'

2:0 - Sylvain Distin 49'

2:1 - Miguel Veloso (k.) 87'

Rubin Kazań - Hapoel Tel-Aviv 3:0 (2:0)

1:0 - Bucharow 14'

2:0 - Bucharow 24'

3:0 - Siemak 69'

Ajax Amsterdam - Juventus Turyn 1:2 (1:1)

1:0 - Sulejmani 16'

1:1 - Amauri 31'

1:2 - Amauri 58'

Club Brugge - Valencia 1:0 (0:0)

1:0 - Kouemaha 56'

OSC Lille - Fenerbahce Stambuł 2:1 (1:1)

1:0 - Balmont 2'

1:1 - Vederson 5'

2:1 - Frau 52'

Villarreal - VfL Wolfsburg 2:2 (1:0)

1:0 - Senna 43'

1:1 - Grafite 65'

1:2 - Grafite (k.)84'

2:2 - Marcos 85

Standard Liege - Red Bull Salzburg 3:2 (0:2)

0:1 - Janko 4'

0:2 - Janko 45'

1:2 - Witsel (k.) 67'

2:2 - De Camargo 80'

3:2 - Witsel

Twente Enschede - Werder Brema 1:0 (1:0)

1:0 - Janssen 39'

Rewanże odbędą się w dniach 23-25 lutego

Komentarze (0)