Smuda nie planuje wysyłać Fabiańskiemu powołania na mecz z Bułgarią, a w polskiej bramce stanie Tomasz Kuszczak. - Takie jest życie, nic więcej nie mogę zrobić - powiedział Fabiański w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- Przecież nie ja decyduję o tym, kto przyjeżdża na zgrupowanie kadry. Jeśli trener tak chce, trzeba to uszanować i z tym nie dyskutować. Tak musi być i tyle, a ja swojego nastawienia do pracy nie zmienię - dodał.