Cracovia i Wisła są ważnymi aktywami Krakowa - prof. Janusz Filipiak po podpisaniu umowy dzierżawy stadionu przy Kałuży

W czwartek wczesnym popołudniem w gabinecie Prezydenta Miasta Krakowa, prof. Jacka Majchrowskiego zawarta została umowa przedwstępna dotycząca dzierżawy przez Cracovię stadionu miejskiego przy ul. Kałuży. W imieniu kluby dokument parafowali prezes prof. Janusz Filipiak oraz wiceprezes Jakub Tabisz.

Dokument ten zobowiązuje strony do zawarcia umowy przyrzeczonej dzierżawy po wybudowaniu stadionu przez Miasto. Prace na pięciohektarowym placu przy ul. Kałuży rozpoczęto w lipcu minionego roku. - Ukończenie budowy przewidujemy mniej więcej we wrześniu tego roku - mówił w czasie briefingu prasowego prof. Majchrowski. W świetle ostatnich wypowiedzi kibiców krakowskiej Wisły o nierównym traktowaniu przez Miasto ich klubu, Prezydent dodał ostrożnie: - Umowa jest - chciałem po bardzo wyraźnie podkreślić - identyczna jak umowa dotycząca wydzierżawienia stadionu Wiśle. Chcemy aby oba kluby były traktowane jednakowo.

Koszt budowy stadionu Cracovii zamknie się w sumie 157 milionów złotych. Pasy za dzierżawę areny, na mocy umowy będą zobowiązane płacić Miastu 1proc. wartości nieruchomości, której wycenę po zakończeniu budowy przeprowadzi na zlecenie i koszt Miasta rzeczoznawca.

- Bardzo cieszymy się, że mogliśmy dzisiaj podpisać tą umowę. Oczywiście umowa rodzi zobowiązania dla klubu. Będziemy płacić równowartość 1proc. wartości nieruchomości, czyli około dwa miliony złotych. Niezależnie od tego będziemy pokrywać koszty eksploatacyjne obiektu - to z kolei słowa prezesa Cracovii.

Prof. Filipiak zwrócił uwagę na fakt, o którym często się zapomina. Jego zdaniem oba krakowskie kluby są reprezentantami Miasta w świecie i znakomitym nośnikiem promocyjnym, co urzędujący Prezydent stara się uwypuklić: - Bardzo serdecznie chcę podziękować panu Prezydentowi za to, co robi dla krakowskiego sportu i krakowskiej piłki nożnej. Obydwa kluby - Cracovia i Wisła - są ważnymi aktywami tego miasta. Nawet nie zdajecie sobie państwo sprawy, jak ważne te kluby są dla promocji miasta. Comarch robi w tej chwili biznes w bardzo wielu krajach i wiem, że kluby są wizytówką Krakowa. Gdziekolwiek jadę i prowadzę rozmowy biznesowe, zaczyna się od pytań o... Wisłę (śmiech), bo ona miała więcej sukcesów międzynarodowych, ale potem przechodzimy do Cracovii. Pan Prezydent bardzo wiele zrobił dla Cracovii. Nasi kibice narzekają, że dla Wisły zrobił dwa razy więcej, bo tam tych pieniędzy idzie faktycznie więcej. Takie przepychanki trwają jednak na poziomie tych twardogłowych kibiców. Ja jestem natomiast głęboko przekonany, że każdy normalny obywatel Krakowa dostrzega to osiągnięcie. Jeśli chodzi o Cracovię, to Prezydent nie tylko wyraził zgodę na przeznaczenie środków z kasy miasta, ale również osobiście wykonał dużą pracę negocjując uregulowanie praw własności gruntów pod stadion - zaznaczył Filipiak, przypominając problemy jakie stwarzał przez lata zakon Norbertanek, który był właścicielem gruntów przy ul. Kałuży. Wysiłkiem prof. Majchrowskiego, zakon zgodził się w 2005 roku odstąpić od terenów, a w zamian otrzymał inne nieruchomości.

Właściciela Comarchu bardzo cieszy również perspektywa rozgrywania wiosennych spotkań w Krakowie, a nie tak, jak miało to miejsce jesienią w oddalonym o 100 kilometrów w Sosnowcu. Na stadionie Hutnika, który w najbliższych miesiącach "przygarnie" Cracovię i Wisła trwa właśnie montaż podgrzewanej murawy oraz systemu monitoringu. - Kolejnym bardzo ważnym elementem związanym z sytuacją, w której teraz jesteśmy jest możliwość prowadzenie rozgrywek ekstraklasy na stadionie Hutnika, gdzie znowuż urzędnicy magistratu wykonali ogromną pracę, by na wiosnę tego roku obydwa kluby w tej trudnej sytuacji grały na Hutniku. Przy tym stanie prac jestem głęboko przekonany, że pierwsze spotkanie, czyli Cracovia - Legia powinno być tam rozegrane. Ostatnio jestem osobą rozpoznawalną i ludzie pytają mnie na ulicy, w sklepie, czy liga faktycznie wróci do Krakowa. Dzięki panu Prezydentowi tak się stanie. Baza klientów, przepraszam - kibiców jednej i drugiej drużyny jest bardzo duża, a do Sosnowca bardzo ciężko się jeździło. Trzeba było jechać pociągiem, spędzić na tym cały dzień. To była porażka sportowa i finansowa. To były kiepskie widowiska sportowe, cierpieli kibice, piłkarze i zarządy klubów - spuentował Filipiak.

Zgodnie z podpisaną dziś umową przedwstępną, strony zobowiązane są zawrzeć umowę dzierżawy w ciągu 6 miesięcy od daty uprawomocnienia się decyzji o pozwoleni na użytkowanie stadionu, ale nie później niż do dnia 30 czerwca 2011 roku.

Komentarze (0)