Kapitan reprezentacji Polski nie znalazł się w podstawowym składzie na poniedziałkowy mecz eliminacji MŚ 2026 z Maltą (godz. 20:45). W związku z tym kibice, którzy pojawili się na trybunach PGE Narodowego, mieli prawo być rozczarowani.
Michał Probierz konsultował tę decyzję z Robertem Lewandowskim, który przyjechał na zgrupowanie z bólem, ale jest gotowy do gry. Selekcjoner nie wykluczył, że napastnik pojawi się na murawie w drugiej połowie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Niemniej jednak decyzja selekcjonera odbiła się dużym echem. Nie brakuje głosów, że Probierz w meczach o stawkę powinien wystawiać najsilniejszą "jedenastkę". Mateusz Borek prowadził przedmeczowe studio i podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
- No powiem szczerze, że ja tego nie rozumiem. To jest kapitan reprezentacji, jesteśmy po słabym meczu z Litwą. Kapitan tę drużynę ciągnie, kapitan temu zespołowi daje gola i mnie nie interesuje dzisiaj mistrzostwo Barcelony albo umowa z Hansim Flickiem. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że na drugi mecz eliminacji nie wychodzi Cristiano Ronaldo, Lionel Messi czy Harry Kane - zaznaczył Borek na antenie TVP Sport.
Lewandowski z pewnością ma na uwadze napięty terminarz FC Barcelony. Za kilkadziesiąt godzin, w czwartek, jego drużyna powalczy o ligowe punkty z Osasuną.
Jak by Pan zapitalal tyle męczy i treningów w takim wieku i miał się dawać kopać kelnera po kostkach i narazić się na kontuzje i nie zdobyć króla strzelców prz Czytaj całość