W sobotnim mecz z Monzą (3:2) Piotr Zieliński nabawił się kontuzji po ledwie kilkudziesięciu spędzonych na boisku sekundach. Przy ruchu bez piłki 99-krotny reprezentant Polski poczuł ból w prawej łydce i od razu poprosił o pomoc.
W poniedziałek Inter wydał mało precyzyjny komunikat ws. Zielińskiego. Klub przekazał, że 30-latek doznał "naciągnięcia głowy przyśrodkowej mięśnia brzuchatego łydki", ale nie podano, jakiego stopnia jest to uszkodzenie mięśni. Przerwa piłkarza w treningach ma natomiast trwać "kilka tygodni".
Czarny scenariusz
Wiadomo, że Michał Probierz nie będzie mógł na pomocnika w pierwszych meczach el. MŚ 2026 z Litwą (21.03) i Malta (24.03), ale kiedy Zieliński będzie mógł wrócić do gry? O to zapytaliśmy dr Krzysztofa Jamkę.
- Komunikat Interu jest lakoniczny, ale taka jest teraz polityka komunikacyjna klubów, także polskich, ws. urazów. Już sama mowa ciała i reakcja Zielińskiego sugerowały, że nie jest dobrze. Nie mógł chodzić, oprzeć się na tej nodze. Przy takim mechanizmie urazu mogło dojść nie do naderwania, a nawet do zerwania pęczków włókien - mówi nam ceniony krakowski fizjoterapeuta i osteopata.
Zobacz, jak Piotr Zieliński doznał urazu:
- Istotne są dwie rzeczy. Po pierwsze, cofał się i nagle musiał ruszyć do przodu, czyli kiedy wykonał pracę ekscentryczną i rozciągnął mięsień brzuchaty łydki, po chwili musiał go zmusić do maksymalnej pracy skracającej włókna, czyli do pracy koncentrycznej. Po drugie, doznał urazu zaraz po wejściu na boisko. Mięsień nie mógł być zatem "zmęczony" wysiłkiem meczowym. Pytanie, w jakich okolicznościach wchodził do gry? Czy miał czas na odpowiednią rozgrzewkę? - dodaje nasz rozmówca.
Inter oświadczył, że przerwa Zielińskiego potrwa kilka tygodni. Ile czasu leczy się taki uraz? - Wszystko zależy od stopnia uszkodzenia włókien. Sześć-osiem tygodni przerwy w treningach to jest absolutne minimum przy tego typu kontuzjach. Nie ma cudów - to jest fizjologiczny czas gojenia się takiej tkanki. Dopiero po tym czasie można wznowić treningi na boisku z pełnym obciążeniem. Wiele zatem wskazuje na to, że dla Zielińskiego to już koniec sezonu - mówi dr Jamka.
Inter sezon ligowy zakończy 25 maja. Tydzień później może jeszcze wystąpić w finale Ligi Mistrzów. Na początku czerwca natomiast rusza kolejne zgrupowanie kadry, w czasie którego Polska zagra o punkty el. MŚ 2026 z Finlandia (10.06).
Rzadko spotykana sytuacja
Zieliński wszedł do gry w 70. minucie i już po kilkudziesięciu sekundach później doznał urazu. Taki scenariusz w futbolu na najwyższym poziomie zdarza się bardzo, bardzo rzadko. Co mogło sprawić, że doszło do uszkodzenia mięśnia w tak krótkim czasie?
- Mógł wystąpić nieprawidłowy wzorzec napięciowy. Mógł mieć problem z plecami, biodrem czy ścięgnem Achillesa, co doprowadziło do tego, że transmisja siły generowanej w trakcie skurczu mięśniowego i przenoszonej przez tkankę łączną powięź, była zaburzona.
- Potencjalnych przyczyn może być wiele. Nawet przejście COVID-19, które może mieć wpływ na system powięzi trzewnych, a to też zaburza informację przenoszoną przez tkankę łączną - zwraca uwagę fizjoterapeuta. A przypomnijmy, że Zieliński dwukrotnie przechodził COVID-19 i miewał trudności z oddychaniem podczas meczów.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Zmiana w prowadzeniu
Zieliński przez karierę długo szedł suchą stopą i nie pauzował z powodu urazów. Najdłużej z gry był wyłączony rok temu, gdy z powodu naciągnięcia mięśnia łydki brzuchatego łydki w lewej nodze nie grał przez siedem tygodni. Niespełna rok później doznał identycznego urazu drugiej nogi.
- Biorąc pod uwagę, że to piłkarz, który w trakcie kariery nie miał takich problemów, a teraz w stosunkowo krótkim odstępie czasu doznał urazów mięśni łydki, może oznaczać, że ten wzorzec napięciowy obciążający tylną grupę mięśni może być zaburzony - zauważa dr Jamka.
Nasz rozmówca zwraca też uwagę na inny aspekt. Po przejściu do Interu Zieliński gra zdecydowanie mniej niż w Napoli. Średnio na boisku przebywa 49 minut, ale najczęściej jego występy są krótsze. Zdarzają się też mecze, w których nie podnosi się z ławki.
- Zupełnie inaczej organizm funkcjonuje, kiedy tydzień w tydzień albo dwa dni w tygodniu jest poddawany obciążeniu meczowemu w wymiarze np. 60 minut, tak jak Zieliński grał przez dziesięć ostatnich lat. A kiedy gra po 20-30 minut, organizm jest inaczej bodźcowany. To wymaga odpowiedniego prowadzenia zawodnika. Adaptacja do wysiłku fizycznego jest inna - mówi dr Jamka.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Inter Mediolan vs. AC Monza - oglądaj mecz na żywo w Eleven Sports 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)