Trener zabrał głos po klęsce 1:7. "Upokarzające. Nie mieliśmy szans"

Getty Images / Photo Prestige/Soccrates / Na zdjęciu: Peter Bosz
Getty Images / Photo Prestige/Soccrates / Na zdjęciu: Peter Bosz

- To było bolesne, upokarzające. Byliśmy bez szans. Zaprezentowaliśmy się słabo na tle bardzo dobrego przeciwnika - powiedział trener PSV Eindhoven Peter Bosz po brutalnej przegranej z Arsenalem (1:7) w Lidze Mistrzów.

PSV Eindhoven ma raczej niewielkie szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Przegrana 1:7 w pierwszym meczu z Arsenalem stawia drużynę Petera Bosza w nieciekawej sytuacji.

Przed spotkaniem "Kanonierzy" byli stawiani w roli faworyta, choć plaga kontuzji dawała nadzieję PSV, że można coś ugrać. Tyle tylko, że boisko brutalnie zweryfikowało te plany.

Trener Bosz mimo wszystko wierzy w poprawę. - Oczywiście. Sprawię, że wrócimy na właściwe tory - powiedział na konferencji prasowej.

Nie miał jednak wesołej miny. Trudno się dziwić, bo jego zespół został brutalnie zbity przez Arsenal. - To było bolesne, upokarzające. Byliśmy bez szans. Zaprezentowaliśmy się słabo na tle bardzo dobrego przeciwnika - powiedział.

Szkoleniowiec PSV dostrzegł dwa kluczowe momenty. - Przy wyniku 0:0 trafiliśmy w poprzeczkę. Ponadto Myles Lewis-Skelly mógł otrzymać drugą żółtą kartkę. Wtedy wszystko mogło potoczyć się inaczej - stwierdził.

Z perspektywy czasu brzmi to śmiesznie, bo PSV przegrało 1:7, ale nie od dziś wiadomo, że psychologia w sporcie odgrywa kolosalną rolę.

Dodał też, że nie boi się zwolnienia. - Absolutnie - przyznał. Jego zadaniem jest teraz odbudować zespół przed ligowym spotkaniem z sc Heerenveen.

ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"

Komentarze (1)
avatar
kros
22 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dziady ich a ich trener niewiele lepszy! 
Zgłoś nielegalne treści