Trener Marcin Sasal szuka napastników, a Maciej Tataj wydaje się być idealnym kandydatem na nowy nabytek Korony. Dolcan na pewno nie postawi wygórowanej ceny za swojego najlepszego gracza, gdyż temu za pół roku kończy się kontrakt w Ząbkach. Jedyną wadą Tataja może być to, że nie jest to młody zawodnik, chociaż cały czas jest w takiej formie, w jakiej był przychodząc do Polonii Warszawa w 2006 roku. - Rzeczywiście propozycję z Korony dostał Maciek Tataj. Jakiś czas temu zadzwoniono do nas z Kielc i od tej pory rozmawiamy z działaczami Korony. Wszystko wskazuje na to, że Maciej od przyszłej rundy zagra w Kielcach, ale ostateczne decyzje jeszcze nie padły. Nie wiemy jeszcze, kto byłby ewentualnym następcą Maćka - powiedział portalowi SportoweFakty.pl dyrektor sportowy Dolcanu, Jerzy Szczęsny.
Sam piłkarz przyznaje, że oferty z ekstraklasy nie można odrzucić i czeka tylko na koniec rozmów obu klubów. - Nie pamiętam nawet od kiedy Korona zaczęła się mną interesować. Niestety nie ode mnie zależy kiedy zapadną ostateczne decyzje. Ja mam jeszcze pół roku kontraktu. Kluby muszą się między sobą dogadać w sprawie mojego transferu. Gdyby to wyglądało tak, że wystarczę ja i kartka z kontraktem leżąca przede mną, to sprawa była by dawno rozwiązana. Ciężko nie być zdecydowanym, jeżeli ofertę składa drużyna z Ekstraklasy. Jeżeli kluby dojdą do porozumienia, to wydarzenia związane z moim przejściem do Korony pójdą szybko.