Ferran Torres ostatnio został doceniony przez Hansiego Flicka, który wystawił go w pierwszym składzie w pierwszym półfinale Pucharu Króla z Atletico Madryt (4:4). Hiszpański napastnik grał do 68 minuty, wtedy zastąpił go Robert Lewandowski i kilka minut później zdobył bramkę na 4:2. Występ Torresa nie został dobrze oceniony przez fachowców, snajper zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje.
Mimo to - jak donosi portal Fichajes - 24-latek jest jednym z najbardziej pożądanych graczy na rynku transferowym. W tym sezonie Hiszpan jest głównie rezerwowym, ale i tak ma na koncie 11 goli we wszystkich rozgrywkach, a bywały mecze, w których zagrał spektakularnie jak na przykład z Borussią Dortmund, kiedy strzelił dwa gole w 10 minut i z Valencią, jak zdobył hat-tricka.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
Zawodnik FC Barcelony jest na celowniku m.in. Napoli, AC Milanu, Arsenalu oraz Tottenhamu. Hiszpańskie media ustaliły, że "Duma Katalonii" oczekuje za napastnika 40 milionów euro.
Arsenal na czele z Mikelem Artetą stale wyraża chęć pozyskania snajpera, ponieważ hiszpański trener zna Torresa bardzo dobrze jeszcze z czasów, kiedy był asystentem Pepa Guardioli w Manchesterze City.
Jeśli chodzi o Napoli to, Antonio Conte chce zawodnika, który odpowiednio zastąpi Chwiczę Kwaracchelię. Natomiast w przypadku Milanu to klub nie podjął jeszcze żadnych konkretnych kroków w sprawie negocjacji.
Obecnie Ferran Torres mimo że pełni rolę rezerwowego w składzie Niemca i mimo dobrych ostatnich występów niestety zmarnował swoją szansę na częstszą grę we wcześniej wspomnianym spotkaniu z Atletico.
W tym sezonie Hiszpan wystąpił w 28 spotkaniach, a oprócz strzelonych goli, trzy razy asystował. Na murawie był przez 1020 minut.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)