Posada Goncalo Feio wisiała na włosku. Legia Warszawa fatalnie rozpoczęła rundę wiosenną (cztery punkty w czterech meczach) i pojawiło się sporo głosów, że w spotkaniu z Jagiellonią Białystok Feio gra o posadę.
I chyba się uratował. Legia w kontrowersyjnych okolicznościach wygrała z Jagiellonią i awansowała do półfinału Pucharu Polski.
Po pierwszej połowie prowadzili goście, jednak po przerwie Legia strzeliła trzy gole.
- Podnieść się i wygrać 3:1 jest dużą rzeczą. Stworzyliśmy więcej sytuacji niż Jagiellonia. Uważam, że nasza drużyna była dziś lepsza zasłużyła na to zwycięstwo - powiedział trener Feio na konferencji prasowej.
Feio nie chciał jednak odnieść się do pracy sędziów. - Nie komentuję - stwierdził. Identycznie zareagował na pytanie o karę od Komisji Ligi.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
Legia zagrała nieporównywalnie lepiej niż parę dni wcześniej w meczu ligowym z Radomiakiem Radom. Wtedy stołecznej drużynie nie wychodziło w zasadzie nic, a przecież trudno postawić znak równości między Radomiakiem i Jagiellonią.
- Nie zawsze przegrany mecz związany jest z brakiem ambicji i zaangażowania. Generalnie to nam się nie zdarza. Miewaliśmy mecze lepsze i gorsze, ale o braku zaangażowania powiedziałem tylko raz w tym sezonie i było to właśnie po meczu w Radomiu. To nie jest tak, że nie chcieliśmy wygrać, ale w każdym pojedynku przeciwnik prezentował się lepiej, co jest dla nas nieakceptowalne. Nie powiem, że teraz chcieliśmy bardziej niż przeciwnik, bo to byłoby nie w porządku wobec Jagiellonii - powiedział Feio.
Portugalczyk skomentował też pozostawienie poza kadrą meczową Rafała Augustyniaka.
- Tak się składa, że jednym z moich obowiązków jest decydować o tym, kto gra. Zdecydowałem, że Rafała nie będzie w kadrze. Jest zdrowy i wierzę, że pomoże nam w kolejnych meczach. Dziś postawiłem na Oyedele, później wszedł Elitim i uważam, że te wybory się obroniły - powiedział Feio.
Tak samo ślepy i zadufany w sobie jak sędziowie na tym meczu.