Hiszpanie są pewni. To dlatego Barcelona straciła zwycięstwo

Getty Images / y Alex Caparros/Getty Images / Piłkarze Barcelony po meczu z Atletico
Getty Images / y Alex Caparros/Getty Images / Piłkarze Barcelony po meczu z Atletico

We wtorek Barcelona w dramatycznych okolicznościach zremisowała 4:4 z Atletico Madryt w 1/2 finału Pucharu Króla. "Sport" wymienia pięć powodów, które sprawiły, że piłkarze Hansiego Flicka wypuścili z rąk wygraną.

Spotkanie na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie zakończyło się remisem 4:4. Gospodarze do 84. minuty prowadziłi dwoma bramkami. Atletico Madryt w samej końcówce doprowadziło jednak do wyrównania.

Kataloński "Sport" podkreśla, że Barcelona pokazała się ze świetnej strony w wielu elementach. Dobrze ustawiała pressing, z łatwością stwarzała kolejne okazje strzeleckie i znakomicie wykorzystywała stałe fragmenty gry w ofensywie. Zespół Flicka nie uniknął jednak błędów. Hiszpańscy dziennikarze wskazują pięć z nich.

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników

Gra obronna pozostawiała wiele do życzenia

Jako pierwszy wymieniają słabą grę w obronie. "Duma Katalonii" już po sześciu minutach przegrywała 0:2. I chociaż jeszcze w pierwszej połowie udało się odrobić straty, to po przerwie gra defensywna zespołu nie uległa poprawie. "Atletico z łatwością wykorzystało bierność Barcelony w obronie" - pisze "Sport".

Gospodarze co prawda zdobyli aż cztery gole, jednak w tym meczu seryjnie marnowali stuprocentowe sytuacje pod bramką rywali. Ich nieskuteczność została uznana za drugi powód porażki.

"Mimo wielu stworzonych okazji, Barcelona nie była wystarczająco skuteczna. Ferran Torres, występujący jako '9', dobrze pracował taktycznie, ciągle szukając przestrzeni i wywierając presję na obronę rywala. Zabrakło mu jednak precyzji, zwłaszcza w dwóch sytuacjach sam na sam z bramkarzem. Lewandowski także miał okazję na drugą bramkę, ale jego strzał został zablokowany" - czytamy.

Jako trzeci czynnik wskazano to, że w grze Barcelony nie było odpowiedniego balansu między obroną a atakiem. Boczni defensorzy "Dumy Katalonii" - Alejandro Balde i Jules Kounde - byli bardzo ofensywnie usposobieni i wykazywali aktywność pod bramką rywali, to jednak tworzyło duże luki w obronie. A do tego dochodziły błędy indywidualne. "Utrata piłki przez Kounde była początkiem drugiego gola Atletico, a przy czwartej bramce Sorloth wykorzystał niefrasobliwość defensywy i trafił do pustej siatki" - czytamy.

Barcelonie zabrakło "chłodnej głowy"

"Sport" ocenił też, że Barcelona w końcówce spotkania nie potrafiła uspokoić gry. "Mecz był bardzo dynamiczny, ale momentami Barca potrzebowała większego spokoju. Pedri najlepiej kontrolował grę, jednak większość drużyny grała zbyt chaotycznie i rzucała się do ataku" - napisano. To z kolei pozwalało piłkarzom Atletico kreować kolejne okazje.

Na koniec oberwało się też Hansiemu Flickowi. W opinii dziennikarzy w ostatnich fragmentach spotkania dokonał on niepotrzebnej zmiany. Znacznie lepiej z rezerwowych skorzystał za to Diego Simeone.

"Największy błąd Hansi Flick popełnił w końcówce, gdy przy prowadzeniu 4:3 zdjął Pedriego. Barcelona straciła kontrolę nad meczem, a Atletico szybko to wykorzystało, doprowadzając do wyrównania. W przeciwieństwie do Simeone, który skutecznie wykorzystał rezerwowych, Flick nie dokonał wszystkich możliwych zmian, co pozostawiło zespół bez świeżości w decydujących minutach. Correa i Sorloth byli kluczowymi postaciami w końcówce meczu, a Barcelona nie potrafiła już zareagować" - czytamy.

Komentarze (17)
avatar
Zorkin Król SF
26.02.2025
Zgłoś do moderacji
60
22
Odpowiedz
Gdyby drewniak nie pojawił się na boisku Barca by spokojnie wygrała ten mecz. Tak się kończy gra w dziesięciu! Z Torresem w składzie Barca była o wiele groźniejsza drużyną, miała dużą przewagę Czytaj całość
avatar
neptun
26.02.2025
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
Całkowicie zgadzam się z Hiszpanami.Oglądali chyba ten sam mecz co nam puściła tvp.Dodam tylko,że Kunde od kilku meczów zawala w tym zespole i powinien siedzieć na ławce.Pedri faktycznie naprac Czytaj całość
avatar
Marcin Dudkowski
26.02.2025
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Sorloth nie strzelał do pustej bramki... 
avatar
Piotr Kołodziejczyk
26.02.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
pedri już nie dawał rady i stąd bramka na 4:3
tam nie był on potrzebny a spokojne rozbijanie ataków i kontry a nie atakowanie i wysokie ustawianie obrony 
avatar
k 53 GKM
26.02.2025
Zgłoś do moderacji
13
0
Odpowiedz
Witam...OBRONA DNO jak zawsze .Atak strzela a CI ,,,slabeusze w obronie traca... LAPORTA mysli o napastniku?,,,,SLEPIEC....OBRONE wymienic... 
Zgłoś nielegalne treści