Jagiellonia Białystok pokonała 3:1 (1:1) FK TSC Backę Topola w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji i po zwycięstwie w takim samym rozmiarze na wyjeździe awansowała do kolejnej fazy rozgrywek. - Cieszymy się, że udało nam się to zrealizować - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego Sławomir Abramowicz.
- Kontrolowaliśmy spotkanie, mimo że czasami musieliśmy oddać inicjatywę rywalom. Uważam jednak, że mądrze i dobrze broniliśmy wyniku. Odpowiednio zarządzaliśmy grą. Szkoda tylko tej straconej bramki, bo tak naprawdę Serbowie stworzyli sobie taką jedną groźną sytuację - dodał 20-latek.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Po golu wyrównującym TSC można było odnieść wrażenie, że w poczynania piłkarzy Jagiellonii wkradło się trochę chaosu. Abramowicz zapewnił jednak, że był spokojny o kolegów. - Z gorszych opresji wychodziliśmy już w tym sezonie. Taka jest piłka. Wykazaliśmy się mądrością, doświadczeniem, nie straciliśmy głowy i ostatecznie udało się przejąć kontrolę na boisku, o czym najlepiej świadczą 3 strzelone gole - zauważył.
W 1/8 finału Jagiellonia może trafić na Cercle Brugge lub Legię Warszawa. Abramowicz nie krył swoich oczekiwań. - Skoro już zostajemy na arenie międzynarodowej, to wolałbym rozegrać ten mecz z kimś z innego kraju. Za kilka dni Puchar Polski, później Ekstraklasa... my się jeszcze nagramy między sobą. Dla całej Polski to będzie ciekawsze, jeśli obie drużyny zmierzą się w Europie z innymi - ocenił.
- Nie rozmawialiśmy w szatni o możliwych przeciwnikach, bo byliśmy skupieni na tym meczu. Koncentrowaliśmy mentalnie tylko na tym, bo awans nie był formalnością. Może po pierwszym spotkaniu tak to wyglądało, ale my zdecydowanie tak tego nie odbieraliśmy. Dlatego cieszymy się teraz z kolejnej rundy i czekamy na to losowanie - podsumował bramkarz białostoczan.
Losowanie 1/8 finału LK zaplanowano na piątek 21 lutego o godz. 14.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty