Lamine Yamal w ostatnich tygodniach wyrósł na prawdziwą gwiazdę FC Barcelony. Trudno wyobrazić sobie dziś tercet ofensywny "Dumy Katalonii" bez utalentowanego 17-latka. Nie ulega wątpliwościom, że w klubie chcieliby mieć takiego zawodnika na kolejne lata. Obecny kontrakt młodego piłkarza wygasa wraz z końcem czerwca 2026 roku.
Po reprezentanta Hiszpanii już teraz ustawia się kolejka chętnych na całym świecie. Niewykluczone, że skrzydłowego przywitaliby z przyjemnością nawet w stolicy kraju z Półwyspu Iberyjskiego. W rozmowie z "Mundo Deportivo" sam zawodnik stanowczo zaprzeczył, by kiedykolwiek założył koszulkę największego rywala. - Madryt? To absolutnie niemożliwe - skwitował Lamine Yamal.
Status gwiazdy na co dzień nie przeszkadza 17-latkowi, choć on sam nie określiłby się w taki sposób. Yamal zasugerował, że każdy w drużynie może być jednym z liderów, bo definiują to występy na boisku. Od początku jego pobytu w pierwszym zespole, nieustannie porównuje się jego grę z Lionelem Messim. Po odejściu Argentyńczyka w drużynie pozostała spora wyrwa, którą wreszcie udało się załatać wyczekiwanym talentem z La Masii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale przymierzył! Fantastyczna bramka zawodnika V-ligowca
Lamine Yamal doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wchodzi w buty jednej z legend FC Barcelony, choć jak podkreślił w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem, takie porównania dotyczą wielu młodych zawodników, którzy wyróżniają się szybkością, dryblingiem oraz skuteczną lewą nogą.
- Na szczęście nie jestem pierwszą osobą, której się to przytrafiło. Oznacza to, że ludzie mają to w głowie za każdym razem, gdy widzą lewonożnego skrzydłowego, a czasem tylko wtedy, gdy taki zawodnik jest lewonożny. Próbuję być sobą. Oczywiście, Messi jest najlepszym piłkarzem w historii i porównywanie się z nim oznacza, że radzisz sobie dobrze, ale staram się być sobą. Staram się zrobić co w mojej mocy i dać z siebie wszystko dla tej koszulki - wyjaśnił 17-latek.
Reprezentant Hiszpanii został zapytany o to, kto w obecnej szatni "Blaugrany" przekazuje mu najwięcej wskazówek. Wybór padł oczywiście na jednego z najbardziej doświadczonych piłkarzy w zespole. Ku zaskoczeniu, nie chodzi tu jednak o Roberta Lewandowskiego.
- Raphinha. Zawsze ze mną rozmawia przed meczami, po meczach i po treningach. Myślę, że spośród weteranów - bo większość piłkarzy jest tylko trochę starsza ode mnie - to z nim rozmawiam najwięcej i z nim mam najlepsze relacje - wspomniał Yamal.
FC Barcelona wciąż pozostaje w grze na trzech frontach, a przed drużyną prawdopodobnie najważniejszy moment w całym sezonie. We wtorek 25 lutego "Duma Katalonii" rozpocznie walkę o finał Puchar Króla z Atletico Madryt. W marcu rozpocznie się także decydująca faza pucharowa Ligi Mistrzów. Lamine Yamal wspomniał, że w takiej sytuacji drużyna trzyma się razem i jest gotowa do walki o potrójną koronę.
- Przede wszystkim poprawiliśmy naszą współpracę i intensywność treningów, każdego dnia. To, co widzisz w grze, widzisz na treningu. Staramy się dawać z siebie wszystko, wszyscy razem i to właśnie pozwala nam się rozwijać. Od siebie też wymagam coraz więcej każdego dnia - podsumował 17-latek.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)