Widmo spadku zagląda w oczy Zagłębia Lubin. "Staramy się znaleźć antidotum"

PAP / Przemysław Karolczuk / Na zdjęciu: Marcin Włodarski
PAP / Przemysław Karolczuk / Na zdjęciu: Marcin Włodarski

- Ja biorę odpowiedzialność za wynik i dzisiejszą grę, natomiast to dopiero początek rundy - mówił trener Marcin Włodarski po meczu Zagłębia Lubin z Lechią Gdańsk (1:3).

Jedenastu Polaków w wyjściowym składzie, pieniądze wypłacane na czas, jedna z najlepszych akademii w kraju, dobra infrastruktura, niewielka presja ze strony kibiców. Wydawać by się mogło, że Zagłębie Lubin jest idealnym klubem, by promować zawodników i sprzedawać ich za duże pieniądze do zagranicznych klubów.

Ale tak nie jest. 0:3 w Szczecinie na inaugurację rundy wiosennej. Później była wprawdzie wygrana z Puszczą Niepołomice 2:1, ale "Miedziowi" nie poszli za ciosem i w bardzo słabym stylu przegrali przed własną publicznością z Lechią Gdańsk, która może zazdrościć swojemu poniedziałkowemu rywalowi w zasadzie wszystkiego od strony finansowo-organizacyjnej.

- Nie tego oczekiwaliśmy, zwłaszcza że początek meczu absolutnie nie wskazywał na to, co się później wydarzyło. Popełniliśmy bardzo proste błędy, po których przeciwnik zdobył bramki. Wiedzieliśmy, że nie możemy w swojej strefie obrony niskiej tracić piłki w tak głupi sposób, bo to mocno napędza przeciwnika. I właśnie w taki sposób straciliśmy gole. Mamy sporo sytuacji, których nie potrafimy zamieniać na gole, a jeśli tracimy bramki w taki sposób, to nie możemy wygrać meczu - powiedział trener Marcin Włodarski na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny

Włodarski przekonywał w wywiadach przed rundą, że wiosną zobaczymy już jego Zagłębie. Jeśli parę tygodni temu była to swego rodzaju obietnica, to z perspektywy czasu można uznać to za groźbę. Zagłębie spisuje się fatalnie, w dodatku trener Włodarski z niewyjaśnionych względów forsuje ustawienie z trójką stoperów, wystawiając na wahadle Tomasza Pieńkę, który kompletnie nie odnajduje się w tej roli.

- Ja biorę odpowiedzialność za wynik i dzisiejszą grę, natomiast to dopiero początek rundy. Jest jeszcze sporo meczów do rozegrania - uspokajał trener Włodarski.

Liczba indywidualnych błędów na początku rundy jest wręcz zatrważająca. W spotkaniu z Lechią przy trzech straconych golach maczał palce doświadczony - wydawałoby się - Jarosław Jach.

- Wkradła się w nas bojaźń. Wydawało nam się, że nic złego nie może nam się przytrafić, a po golu na 0:1 straciliśmy bardzo dużo pewności siebie - powiedział szkoleniowiec Zagłębia.

- Dużo rozmawialiśmy o tym, jak ważne jest dla nas to spotkanie w kontekście tego czy będziemy patrzyli w górę czy w dół tabeli. Skazaliśmy się jeszcze bardziej na walkę o utrzymanie. Staramy się znaleźć antidotum na brak regularności, bo w każdym meczu mamy bardzo dobre momenty. Mamy problem ze spokojem pod bramką rywala - zauważył trener Włodarski.

Komentarze (1)
avatar
Łantufri
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proponuję na obóz przygotowawczy polecieć na Malediwy. W Turcji mogło być za zimno dla chłopaków. 
Zgłoś nielegalne treści