Jean-Pierre Nsame latem 2024 roku trafił do Legia Warszawa z włoskiego Como 1907. Z 31-letnim Kameruńczykiem wiązano duże nadzieje i liczono, że zdobędzie kilkanaście bramek w sezonie. Rzeczywistość okazała się jednak inna. W rundzie jesiennej wystąpił tylko w 10 meczach, spędzając na boisku nieco ponad 400 minut. W tym czasie strzelił dwa gole.
Słaba forma sprawiła, że Legia bez żalu wysłała Nsame na wypożyczenie do FC Sankt Gallen. Tam napastnik wyraźnie odżył. W 4 meczach zapisał na swoim koncie dwie bramki i jedną asystę. Miał tym samym w 75 proc. goli swojego zespołu w tym okresie. Żeby osiągnąć te liczby potrzebował tylko 117 minut spędzonych na boisku.
Dobre występy Nsame po zmianie barw klubowych sprawiły, że w szwajcarskich mediach pojawiły się spekulacje o definitywnym transferze do FC Sankt Gallen. Jak ustalił serwis goal.pl, w umowie o wypożyczenie Kameruńczyka zawarto opcję wykupu. Wynosi ona 300 tys. euro.
Wydaje się, że taki wydatek jest w zasięgu szwajcarskiego klubu. W ostatnich sezonach dokonał on kilku transferów, których kwota przekroczyła milion euro. Jeżeli Nsame utrzyma dobrą formę w najbliższych miesiącach, FC Sankt Gallen może zdecydować się na jego wykupienie latem.
Zwłaszcza, że Nsame w przeszłości znakomicie radził sobie na szwajcarskich boiskach. Trzykrotnie zostawał królem strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej w tym kraju. Najlepsze występy notował w FC Zurych. W szczytowym momencie swojego pobytu w tym klubie był wyceniany przez serwis transfermarkt na 7 milionów euro. Potem jednak nie udało mu się przebić we włoskiej Serie A.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego