Adrian Przyborek strzelił drugiego gola dla Pogoni Szczecin w wygranym 2:1 meczu ze Stalą Mielec. Młodzieżowiec był w środku pola karnego i wykonał dobitkę strzału Leonardo Borgesa, który obronił Jakub Mądrzyk.
Nastolatek strzelił dopiero pierwszego gola w sezonie. Po odejściu Wahana Biczachczjana został podstawowym podopiecznym Roberta Kolendowicza i wygląda całkiem pozytywnie na początku rundy wiosennej. Pomógł Pogoni w odniesieniu trzech zwycięstw 1:0 z KGHM Zagłębiem Lubin, 3:0 z Górnikiem Zabrze i niedzielnego w Mielcu.
Po strzeleniu gola Przyborek pobiegł z palcem przyciśniętym do ust. Niespecjalnie wiadomo, dlaczego i kogo uciszał młodzieżowiec. Postanowił jednak przekazać w mediach społecznościowych, że adresatami nie byli kibice gości w Mielcu. Fani ze Szczecina stawili się w ponad 180 osób na stadionie, co jest ich najlepszym wynikiem na terenie Stali.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
"Ci, do których adresowałem palcem przy ustach, wiedzą że to do nich. Chciałbym to sprostować, żeby nasi kibice, którzy byli w Mielcu, nie myśleli, że "cieszynka" była skierowana w ich stronę. Przy okazji chciałbym podziękować za wsparcie w Mielcu. Mamy nadzieję na takie samo wsparcie podczas meczu z Widzewem. Dziękujemy, Portowcy" - napisał Adrian Przyborek.
Wspomniany przez piłkarza Pogoni mecz w Łodzi zostanie rozegrany w sobotę. Będzie to drugi z rzędu mecz na wyjeździe zespołu, który dotąd zdobył komplet dziewięciu punktów w rundzie wiosennej.