Jagiellonia Białystok pokonała 3:0 (1:0) Motor Lublin w meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy. Dzięki temu udało jej się punktowo dogonić lidera tabeli Lech Poznań. - To było chłodne popołudnie, ale finalnie szczęśliwe i z tego się bardzo cieszymy - nie krył trener Adrian Siemieniec podczas konferencji prasowej.
- Gratulacje i podziękowania dla drużyny za zwycięstwo w ciężkim spotkaniu. Początek był dla nas trudny. Rywale przejęli kontrolę i było groźnie. Kluczowym aspektem było to, że nie straciliśmy gola w tym fragmencie. Gdyby tak się stało to ten scenariusz mógłby się inaczej potoczyć, a tak zdobyliśmy bramkę pierwsi i uważam, że od tego momentu dyktowaliśmy warunki gry - dodał 33-latek.
Kluczowym momentem meczu pomiędzy Jagiellonią a Motorem wydawała się czerwona kartka Sergiego Sampera pod koniec pierwszej połowy. - Ułatwiła nam kontrolowanie tego spotkania. Bardzo się cieszę z drugiej połowy, bo nie ściągnęliśmy wtedy "nogi z gazu" tylko próbowaliśmy dalej podkręcać tempo i atakować - zauważył Siemieniec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Trener Mateusz Stolarski starał się nie skupiać na czerwonej kartce Sampera po zakończeniu meczu z Jagiellonią, choć wspomniał o jej znaczeniu dla taktyki Motoru. - Może nie ustawiła ona spotkania, ale spowodowała duże trudności jeśli chodzi o nasz pressing - wyjaśnił.
- Na początku wypadliśmy bardzo dobrze i stworzyliśmy swoje sytuacje. Były dwie takie okazje, które powinniśmy zamienić na gole. Natomiast przeciwnicy po przestrzelonej kontrze już drugą groźną akcję zamienili na bramkę i prowadzili. Staraliśmy się jednak narzucić nasz styl i mieliśmy swoje fajne momenty - opowiadał 32-latek.
Zdaniem Stolarskiego głównym powodem porażki Motoru z Jagiellonią była nieskuteczność jego podopiecznych. - Kiedy grasz w Ekstraklasie przeciwko czołowej drużynie musisz strzelić to co masz - podsumował.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty