Pod koniec 2024 r. Polski Związek Piłki Nożnej zawiesił licencje Lechii Gdańsk i Kotwicy Kołobrzeg, co uniemożliwiło im występy w ligach oraz dokonywanie transferów. Jak informuje sport.pl, kluby musiały spłacić zobowiązania i spełnić wymagania komisji licencyjnej, by odzyskać licencje.
Lechia Gdańsk miała do 10 lutego 2025 r. uregulować zaległości wobec Ruchu Chorzów za transfer Tomasza Wójtowicza. Klub zapłacił jednak tylko część kwoty. "Meczyki.pl" podały, że do spłaty pozostało 760 tys. zł. 13 lutego Komisja ds. Licencji miała zająć się tą sprawą.
14 lutego Lechia Gdańsk ogłosiła, że zobowiązania wobec Ruchu Chorzów zostały uregulowane i licencja na grę w PKO Ekstraklasie została odwieszona. "Ciężka praca nad stroną administracyjną i finansową idzie w parze z wynikami sportowymi" – powiedział prezes Lechii, Paolo Urfer, w klubowych mediach. Pełny komunikat dostępny jest TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Komunikat Lechii spotkał się z krytyką w serwisie X. Użytkownicy nie pozostawili suchej nitki na przedstawicielach klubu.
"Moglibyście się zlitować nad kibicami po tym wszystkim" - napisał dziennikarz Piotr Potępa.
"Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera. Uniwersum polskiej piłki poznało nową rzecz. Organizator rozgrywek płaci za transfery uczestnika. Uczestnik zadowolony" - skomentował współwłaściciel Wisły Kraków Łukasz Seweryn.
"Elegancko, panie Paolo, do boju, proszę się nie przejmować tymi frustratami, którzy nie rozumieją, jak trudno jest ogarniać rzeczy na patencie. Z fartem i jak najmniej przypałów!" - napisał szyderczo dziennikarz goal.pl Jakub Olkiewicz.
Lechia Gdańsk podkreśla, że ostatnie mecze przyniosły pozytywną energię, a atmosfera na Polsat Plus Arenie Gdańsk ożywiła się. Klub wyraził wdzięczność trenerowi Johnowi Carverowi i zawodnikom za postawę w meczu z Lechem Poznań.