Nie będziemy kupować zawodników zużytych fizycznie i psychicznie - Janusz Filipiak o sprowadzeniu Marka Saganowskiego

21 grudnia prezes Cracovii, prof. Janusz Filipiak miał sprezentować wszystkim kibicom Pasów gwiazdkowy upominek. Według informacji SportoweFakty.pl, kontrakt z krakowskim klubem miał podpisać Marek Saganowski. Do transakcji jednak nie doszło.

Kiedy kilka tygodni temu Janusz Filipiak zapowiedział zimową ofensywę transferową, zaznaczył, że do swojego klubu będzie ściągał stosunkowo młodych "nieskażonych problemami polskiej piłki" zawodników oraz doświadczonych piłkarzy z zagranicy. Według naszych informacji, trener Orest Lenczyk miał dostać "pod choinkę" Marka Saganowskiego, który w minionym tygodniu rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Southampton.

Saganowski jeszcze w środę strzelił 2 gole w meczu rezerw Świętych z rezerwami Swansea City, by pod koniec tygodnia zjawić się w Polsce. Do przewidywanego transferu jednak nie doszło. Znany z dyskretnego prowadzenia negocjacji transferowych prezes Filipiak, nie chciał oficjalnie komentować o zainteresowaniu "Saganem", ale w poniedziałek tłumaczył: - Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie będziemy kupowali zawodników zużytych fizycznie i psychicznie. Jeśli ktoś ma lat 30, 31 lat, grał w ligach zachodnich i teraz chce podpisać ostatni kontrakt na trzy lata za bardzo wysoką kwotę, a nie jest związany z Cracovią do tej pory, to wówczas trudno oczekiwać, że taki zawodnik zagra tutaj na wysokim poziomie.

- To jest moja odpowiedź na to, co się pojawia w internecie. Śledzę te fora i portale, chciałbym spełnić życzenia kibiców. Natomiast powtarzam - jeśli zawodnik ma 31 lat, chce bardzo wysoki trzyletni kontrakt i nie był do tej pory związany z Cracovią emocjonalnie, to nie można sądzić, że zagra tutaj. Rozróżniam tutaj na przykład Darka Pawlusińskiego, Arka Barana czy Marcina Cabaja, którzy są związani z klubem, chcą się pokazać, wiążą się z klubem i na nich można polegać. Natomiast jeśli przychodzi ktoś po tułaczce w wielu klubach, nie można sądzić, że on zagra - argumentował Filipiak. - Jestem konsekwentny. Zawodnicy mający ponad 30 lat, którzy grali w wielu klubach i teraz chcą podpisać wysoki kontrakt, ostatni w karierze nie będą nam pomocni w osiąganiu tych celów, które mamy, czyli gra w pucharach europejskich - spuentował właściciel Comarchu.

Źródło artykułu: