Huśtawka emocji w meczu Juventusu. Decydował strzał w końcówce

PAP/EPA / Alessandro Di Marco / Piłkarze Juventusu FC w meczu z PSV Eindhoven
PAP/EPA / Alessandro Di Marco / Piłkarze Juventusu FC w meczu z PSV Eindhoven

Juventus zdobył, stracił i odzyskał prowadzenie w meczu z PSV Eindhoven. Ostatecznie zabierze ze sobą zaliczkę 2:1 na rewanż. W Holandii rozstrzygnie się, która z drużyn awansuje do 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Juventus FC powrócił w tym sezonie do Ligi Mistrzów po kryzysie. W fazie ligowej zaczął obiecująco, później zwolnił, przez co przebija się do najlepszej szesnastki przez rundę play-off. Przeciwnikiem zespołu Thiago Motty jest PSV Eindhoven, który co prawda był wyżej w tabeli, ale jakby złapał zadyszkę i przestać być liderem w Eredivisie.

Atmosfera na trybunach w Turynie była całkiem podniosła. Gospodarze liczyli, że obecna ekipa nawiąże do magicznych nocy Juventusu sprzed lat w Lidze Mistrzów. Trzymali kciuki za błysk Timothy'ego Weaha, Kenana Yildiza czy Randala Kolo Muaniego. Juventus musi niezmiennie grać bez kontuzjowanego Arkadiusza Milika.

Pierwszy kwadrans meczu należał do Juventusu, który postraszył akcjami Randala Kolo Muaniego czy Nicolasa Gonzaleza. Z czasem do głosu doszło PSV, w którego składzie był między innymi znany z włoskich boisk Ivan Perisić. Gra wyrównała się.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

W 34. minucie podniosła się wrzawa. Bianconeri zdobyli prowadzenie 1:0 potężnym strzałem Westona McKenniego z linii pola karnego. Amerykanin prawie rozerwał siatkę swoim kopnięciem. Piłka trafiła do niego po przebojowym rajdzie Federico Gattego i obronionym uderzeniu Randala Kolo Muaniego. Obrońcy PSV przysnęli, kiedy niewiele zapowiadało stratę gola.

Juventus szukał wyższej zaliczki niż jedna bramka i w 51. minucie zapachniało drugim golem Bianconerich. Samuel Mbangula główkował po dośrodkowaniu Timothy'ego Weaha i swoim strzałem już ominął bramkarza PSV. Na podwojenie prowadzenia nie pozwolił Ryan Flamingo, który interweniował ofiarnie przed linią bramkową.

Nie strzelili gospodarze, zrobili to goście. W 56. minucie Ivan Perisić doprowadził do remisu 1:1. Piłka trafiła do niego po przyblokowanym uderzeniu Noi Langa, a następnie były zawodnik Interu przełożył sobie Lloyda Kelly'ego jak dzieciaka i pokonał Michele Di Gregorio strzałem po ziemi z kilkunastu metrów. Chorwat zmieścił piłkę między Włochem i słupkiem.

Nie był to koniec strzelania. W 82. minucie Juventus odzyskał prowadzenie, a bramka na 2:1 była dziełem piłkarzy wprowadzonych z ławki. Francisco Conceicao przyspieszył na skraju pola karnego i wykonał płaskie wstrzelenie w pole bramkowe. Tam Walter Benitez interweniował tak nieszczęśliwie, że zbił piłkę pod nogi Samuela Mbanguli. Temu wystarczyło oddać sytuacyjne uderzenie pod poprzeczkę. Pierwszy w karierze gol tego piłkarza w Lidze Mistrzów dał wygraną Bianconerim.

Juventus FC - PSV Eindhoven 2:1 (1:0)
1:0 - Weston McKennie 34'
1:1 - Ivan Perisić 56'
2:1 - Samuel Mbangula 82'

Składy:

Juventus: Michele Di Gregorio - Timothy Weah, Federico Gatti, Renato Veiga, Lloyd Kelly - Manuel Locatelli (68' Khephren Thuram), Douglas Luiz - Nicolas Gonzalez (57' Francisco Conceicao), Weston McKennie (68' Teun Koopmeiners), Kenan Yildiz (46' Samuel Mbangula) - Randal Kolo Muani (77' Dusan Vlahović)

PSV: Walter Benitez - Richard Ledezma, Ryan Flamingo, Armando Obispo, Mauro Junior - Ismael Saibari (71' Guus Til), Jerdy Schouten, Joey Verman - Ivan Perisić, Luuk De Jong, Noa Lang (71' Johan Bakayoko)

Żółta kartka: De Jong (PSV)

Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy)

Komentarze (0)