Ruben Amorim objął stanowisko trenera Manchesteru United w listopadzie, jednak nie zdołał poprawić sytuacji zespołu. Obecnie "Czerwone Diabły" zajmują dopiero 13. miejsce w lidze, co jest jednym z najgorszych wyników w historii klubu.
W styczniu klub pozyskał Patricka Dorgu z Lecce i młodego Aydena Heavena z Arsenalu, ale to oczywiście nie wystarczyło, by poprawić formę zespołu.
Niedawna przegrana 0:2 z Crystal Palace była już siódmą na własnym stadionie w tym sezonie. United z trudem uniknęli kompromitacji w meczu z Leicester City w Pucharze Anglii, wygrywając dzięki bramce Harrego Maguire'a w ostatniej minucie (ze spalonego).
Legenda klubu Paul Scholes wyraził poważne obawy dotyczące przyszłości Manchesteru United. Anglik uważa, że bez wzmocnień drużyna może znaleźć się w walce o utrzymanie w Premier League w kolejnym sezonie.
Scholes wskazuje na brak solidnego kręgosłupa drużyny, porównując United do Liverpoolu, który ma silnych zawodników na kluczowych pozycjach. - Patrzysz na Liverpool i widzisz świetnego bramkarza, znakomitych obrońców, pomocników, napastników. Nie wydaje mi się, by w United ktokolwiek był na tym poziomie - mówi Scholes.
- Potrzebujemy nowego bramkarza, dwóch środkowych obrońców, dwóch pomocników i dwóch napastników. Bez tych zmian spadek może stać się realnym zagrożeniem - podkreśla legenda klubu z Old Trafford.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny