Zbigniew Jakubas, jeden z najbogatszych Polaków, jest głównym akcjonariuszem klubu Ekstraklasy Motoru Lublin. Jego majątek szacowany jest na blisko dwa miliardy złotych. Jakubas, oprócz działalności w sporcie, jest właścicielem wielu firm.
W rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale "Prawda Futbolu" Jakubas wyznał, że mógłby przeprowadzić naprawdę głośne transfery. - Dostałem pytanie, czy gdyby był transfer za trzy mln euro, to bym tyle wydał. Mnie stać na transfer i za 10 mln euro - zdradził
Jednocześnie prezes Motoru podkreślił, że do takiej sytuacji w klubie nie dojdzie. - Jeśli transfer jest na trzy mln, to taki zawodnik ma oczekiwania rzędu trzech mln euro rocznie. I teraz jednym zawodnikiem zdestabilizujemy cały budżet klubu? - pytał Jakubas.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Jakubas przyznaje, że w Motorze nie potrzeba wielkich nazwisk, które mogłyby zachwiać balans finansowy i atmosferę w drużynie. - Nawet jakby to był Lamine Yamal. Zjawia się na boisku Motoru i jak go przyjmuje zespół? - pytał retorycznie Jakubas, podkreślając, że takie sytuacje są niepożądane.
Motor Lublin, pod przewodnictwem Zbigniewa Jakubasa, awansował do Ekstraklasy po 32 latach. Klub pokonał Arkę Gdynia 2:1 w finale baraży, co wywołało ogromną radość wśród piłkarzy i kibiców. Jakubas, znany z mądrego zarządzania, planuje dalsze wzmocnienia zespołu, ale unika wydawania ogromnych kwot na transfery, stawiając na zrównoważony rozwój.