"Powszechnie obowiązujące prawo nie reguluje w żaden sposób ani formy umowy pośrednictwa (może być nawet ustna), ani też momentu jej zawarcia. I to jest game over. Reszta, czyli dywagacje, kłamstwa, manipulacje zeznaniami świadków, arogancja, tupet i liczenie na stare polityczne koneksje prokuratury tylko pokazuje, jak to funkcjonuje. Czas na zmiany" - wpis o takiej treści Zbigniew Boniek zamieścił na portalu X.
W styczniu serwis gov.pl poinformował, że Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Okręgowego w Szczecinie akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Bońkowi oraz 13 innym osobom. Zarzuty dotyczą 23 przestępstw, w tym nadużycia uprawnień w zakresie negocjowania umów i niedopełnienia obowiązków dbałości o mienie przez Bońka, w czasach gdy był prezesem PZPN.
Z ustaleń śledczych wynika, że Boniek miał działać wspólnie i w porozumieniu z Gabrielą M., Jakubem Tabiszem, Maciejem Sawickim i Andrzejem P. Został oskarżony o wyrządzenie PZPN "szkody majątkowej wielkich rozmiarów", poprzez zapłatę 1.016.902 zł za fikcyjne negocjacje umowy sponsorskiej. Umowa została podpisana przed rzekomymi negocjacjami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
Boniek i inni podejrzani nie przyznali się do winy. Podczas przesłuchania złożyli obszerne wyjaśnienia, które uznano za "sprzeczne z ustaleniami śledztwa". Byłemu prezesowi PZPN grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności. Nie zastosowano wobec niego jednak żadnych środków zapobiegawczych.
W trakcie śledztwa Jakub i Iwona Tabisz zostali oskarżeni o popełnienie czynów związanych z "praniem brudnych pieniędzy". Ich działania miały utrudniać stwierdzenie przestępczego pochodzenia środków. Gabriela M. odpowie także za niezłożenie sprawozdań finansowych spółki w terminie.
Łukaszowi B. i Arturowi K. zarzucono oszustwo, poprzez wprowadzenie w błąd spółkę chemiczną co do kosztów zadań reklamowych. Miało to doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 2,05 mln zł. Łącznie siedmiu oskarżonych, w tym Łukasz B. i Beata B., usłyszało też zarzut prania brudnych pieniędzy pochodzących z oszustwa na szkodę spółki chemicznej.