W 2020 roku Gregoire Nitot przejął Polonię Warszawa, gdy ta balansowała na krawędzi upadku. "Czarne Koszule" występowały wtedy w III lidze, zajmując przedostatnie miejsce w tabeli. Co więcej, długi przekraczały 2 miliony złotych.
Klub pod skrzydłami francuskiego przedsiębiorcy są w zupełnie innym położeniu. Występuje obecnie w Betclic 1. Ligi, plasując się ósme pozycji. Strata pięciu punktów do pozycji gwarantującej grę w play-off o awans do PKO Ekstraklasy daje pewne nadzieje na walkę.
Gregoire Nitot zdaje sobie jednak sprawę, że bez kolejnych inwestycji trudno będzie wykonać kolejny krok. - Nie ma nic gorszego niż utknąć w 1. lidze. Więc muszę wyłożyć 10-12 mln prywatnych pieniędzy, żeby w ogóle włączyć się do walki o awans. I nie ma żadnej gwarancji, że się uda - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
ZOBACZ WIDEO: Przeniósł się do nowego klubu. Na miejscu czekała na niego legenda
Francuski biznesmen ma jeszcze większe plany. Jest gotowy dołożyć się do budowy nowego stadionu Polonii, ale pod pewnym warunkiem - chce przejąć nad nim pełną kontrolę.
Miasto przygotowało już projekt obiektu na 15,5 tys. miejsc, ale Gregoire Nitot uważa, że wymaga on zmian. Przede wszystkim zależy mu na zadaszeniu i większej pojemności.
- Nowoczesny stadion jest niezbędny. Dziś kibice muszą chodzić do toi toia. Ja jestem gotów zainwestować w stadion nawet miliard złotych, ale muszę wtedy nim zarządzać. Miasto szuka inwestora, który będzie zarządzał parkingiem i budynkiem komercyjnym, ale chce dalej zarządzać stadionem i halą. - mówił.
- Ja bym chciał zarządzać wszystkim. Na pewno chciałbym stadion zadaszony. Choćby dlatego, że w okresie od listopada do marca nic się nie dzieje, więc można organizować różne eventy, choćby koncerty, targi, imprezy świąteczne, wynajem dla firm - dodał.
Polonia Warszawa kolejne spotkanie w Betclic 1. Lidze rozegra w piątek (14 lutego). Jej rywalem będzie Arka Gdynia.