Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, stoi w obliczu poważnych oskarżeń o nadużycia finansowe. Został oskarżony o nadużycie uprawnień i wyrządzenie szkody majątkowej PZPN na kwotę ponad 1 mln zł. Zarzuty dotyczą okresu, gdy pełnił funkcję prezesa PZPN, a sprawa dotyczy fikcyjnych negocjacji umowy sponsorskiej. Boniek twierdzi, że nie było strony poszkodowanej.
Jak podkreśla "Przegląd Sportowy", Boniek przyjął następującą linię obrony - wskazuje na to, że sprawa jest upolityczniona. Liczył na umorzenie śledztwa po zmianie rządu w 2023 r., jednak nic nie zwiastuje na to, by tak miało się stać.
Prokuratura jest innego zdania, wskazując na "niedopełnienie obowiązków" i "wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów". Boniek wierzy, że sąd może odmówić rozpoczęcia procesu z powodu braków w śledztwie. Sprawa może ciągnąć się latami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
W grudniu 2024 r. Boniek napisał list otwarty do ministra Adama Bodnara, wytykając błędy prokuratury, jednak nie uzyskał oczekiwanej reakcji.
"Liczył na reakcję szefa wszystkich szefów, ale nic nie wskórał. Paradoks sytuacji polega na tym, że zarzut postawiono mu we wrześniu ubiegłego roku, czyli już za czasów nowej władzy" - pisze Antoni Bugajski w "Przeglądzie Sportowym".
W 2024 r. powołany został zespół prokuratorów do zbadania spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej ze względu na ich przedmiot. Celem prac zespołu było dokonanie analizy spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej pod kątem prawidłowości ich prowadzenia, jak również zasadności podejmowanych decyzji merytorycznych. Mowa o sprawach prowadzonych za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Bugajski zapytał Prokuraturę Krajową, dlaczego sprawa Bońka nie trafiła do pierwszej części głośnego "raportu zespołu prokuratorów do zbadania spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej ze względu na ich przedmiot oraz charakter, prowadzonych i zakończonych w latach 2016–2023 w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury".
Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości i nie brzmi korzystnie dla byłego prezesa PZPN.
- Przedmiotem badania zespołu były i będą sprawy prowadzone i zakończonych w latach 2016–2023. Natomiast sprawa Zbigniewa B. została zakończona w roku 2025. Nie spełnia więc tego kryterium. Nie była i nie będzie badana w ramach tego zespołu - przekazał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
"Cel spełniony, uczciwi ludzie obrzuceni błotem" – skomentował Boniek na portalu X. Mimo trudności, były prezes PZPN jest przekonany, że w sądzie uda mu się obronić swoje dobre imię.