Bayern prowadził 4:0. Farsa w końcówce

Bayern w Bundeslidze wygrywa mecz za meczem i dość pewnym krokiem zmierza do odzyskania mistrzostwa Niemiec. Rywalem Bawarczyków był, plasujący się w strefie spadkowej, Holstein Kiel.

Goście od początku ustawili się dość głęboko, jakby czekali na wyrok. W końcu jednak zaczęli pokazywać, że są w stanie zagrozić faworytowi. Gdyby zawodnicy z Kilonii pod bramką Manuela Neuera zachowali więcej zimnej krwi, to na Allianz Arena mogło zapachnieć sensacją. W 12. minucie dobrą okazję zmarnował Phil Harres.

Siedem minut później Bawarczycy rozpoczęli strzelanie. Bayern uśpił przeciwnika, Michael Olise zagrał z prawej strony pola karnego do nadbiegającego Jamala Musiali, który płaskim strzałem pokonał bramkarza. Gola poprzedziło siedem zagrać gospodarzy z pierwszej piłki.

2:0 powinno być w 25. minucie, kiedy Dayot Upamecano uderzył w słupek, po chwili dobrze interweniował bramkarz. Minęło kilkadziesiąt sekund i goście mogli niespodziewanie wyrównać. Piłkę po strzale Lewisa Holtby'ego sprzed linii bramkowej wybił Kim Min-jae.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią

Na przerwę gospodarze schodzili, prowadząc już dwoma golami. W doliczonym czasie 1. połowy Kingsley Coman z pola karnego zagrał na czwarty metr, wprost na głowę Harry'ego Kane'a. Snajper Bayernu od gola rozpoczął 2. część. Wówczas dośrodkował Raphael Guerreiro i Anglik kolejny raz głową wpakował piłkę do siatki.

To nie był koniec strzelania. Minęło osiem minut, kiedy Serge Gnabry efektownie przyjął piłkę w polu karnym i huknął nie do obrony. Nasycony wysokim prowadzeniem gospodarze zdekoncentrowali się i kolejny raz kosztowało ich to utratę gola. Finn Porath w 62. minucie przepięknie przymierzył z pola karnego w kierunku dalszego słupka. Wściekły Neuer nic nie mógł poradzić w tej sytuacji.

Goście czuli, że mogą w spotkaniu coś jeszcze zdziałać i szukali swojej kolejnej szansy. Udało im się trafić po raz drugi w pierwszej minucie doliczonego czasu, kiedy gola zdobył Steven Skrzybski. Ten sam zawodnik kilkadziesiąt sekund później trafił po raz drugi, po tragicznym zachowaniu obrony lidera Bundesligi.

Zapachniało sensacją! Przyjezdnym zabrakło już jednak czasu na doprowadzenie do remisu.

Bayern Monachium - Holstein Kiel 4:3 (2:0)
1:0 - Jamal Musiala 19'
2:0 - Harry Kane 45+3'
3:0 - Harry Kane 46'
4:0 - Serge Gnabry 54'
4:1 - Finn Porath 62'
4:2 - Steven Skrzybski 90+1'
4:3 - Steven Skrzybski 90+3'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Konrad Laimer, Dayot Upamecano, Kim Min-jae, Raphael Guerreiro (85' Adam Aznou) - Joshua Kimmich, Aleksandar Pavlović (58' Joao Palhinha) - Michael Olise (46' Serge Gnabry), Jamal Musiala, Kingsley Coman (58' Leroy Sane) - Harry Kane (58' Thomas Mueller).

Holstein Kiel: Timon Weiner - Timo Becker, David Zec, Marco Komenda - Lasse Rosenboom (71' Jann-Fiete Arp), Finn Porath, John Tolkin (82' Marko Ivezic), Dominik Javorcek (61' Steven Skrzybski) - Armin Gigovic (61' Magnus Knudsen), Lewis Holtby - Phil Harres (82' Andu Yobel Kelati).

Żółte kartki:  Laimer (Bayern) oraz Zec (Holstein).

Sędzia: Florian Exner.