Szeroko komentowała była interwencja Kamila Grabary przy drugim trafieniu dla Bayernu Monachium. Strzał zza pola karnego oddał w 39. minucie gry Michael Olise, a polski bramkarz odbił piłkę na tyle niefortunnie, że wpadła do siatki.
- Wiem, że wy na pewno macie mi coś do zarzucenia. Ja się pod tym podpisuję. Bramkarz na takim poziomie jak ja powinien to obronić, podjąć inną decyzję i sparować piłkę. Chciałem ją złapać i pomóc drużynie - powiedział po meczu Grabara w rozmowie z Viaplay.
Bramkarz zwrócił także uwagę na to, jak trudno gra się z Bayernem na jego stadionie. Podkreślił, że robił co mógł i jest pozytywnie zbudowany postawą VfL Wolfsburga w sobotnim meczu.
- Granie na Allianz Arenie nie jest łatwe. Każda drużyna, która tutaj przyjedzie zostanie zdominowana. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo i nie było - podsumował.
Bayern objął prowadzenie w tym spotkaniu po trafieniu Leona Goretzki. Do wyrównania doprowadził Mohamed Amoura. Następnie Grabarę pokonał Olise i do przerwy "Bawarczycy" wygrywali 2:1.
Po zmianie stron swoją drugą bramkę zdobył Goretzka, a rozmiary porażki gości na 2:3 zmniejszył Amoura.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!