Krzysztof Kubica był wypożyczony do Motoru Lublin do końca obecnego sezonu z opcją wykupu. Bardzo szybko w Lublinie zdali sobie jednak sprawę, że o wyłożeniu jakichkolwiek pieniędzy za Kubicę nie ma mowy. Co więcej, nie chcieli go trzymać nawet do końca sezonu i wypożyczenie zostało skrócone, a kontrakt z Benevento rozwiązany.
Trudno się dziwić takiemu obrotowi spraw. Kubica miał się odbudować w Motorze, jednak wystąpił w zaledwie pięciu meczach. Trener Mateusz Stolarski praktycznie z niego nie korzystał i dalsza współpraca nie miała większego sensu.
Zawodnik nie wrócił jednak do Włoch, tylko do Niecieczy. Wzmocnił drugą linię lidera Betclic I ligi Bruk-Betu Termaliki, gdzie spróbuje się odbudować pod okiem Marcina Brosza.
Do Termaliki trafił na zasadzie wolnego transferu. Podpisał kontrakt do 30 czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.
Kubica zanotował okrutny zjazd. Latem 2022 roku odszedł z Górnika Zabrze do włoskiego Benevento (Serie B). Nie odegrał jednak poważnej roli w tym zespole. W pierwszym sezonie zagrał co prawda w czternastu meczach, ale jeśli spojrzymy na minuty, to już tak kolorowo nie było (niespełna 250 minut). W dodatku jego zespół został zdegradowany do Serie C. W poprzednim sezonie stanęło na dwunastu występach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!