Wstrząs już na początku derbów Rzymu. To był nokaut

Twitter / AS Roma / Lorenzo Pellegrini w meczu AS Romy jesienią 2024 roku
Twitter / AS Roma / Lorenzo Pellegrini w meczu AS Romy jesienią 2024 roku

Rzym należy dla Giallorossich. Już po 18 minutach AS Roma prowadziła 2:0 z Lazio i nie pozwoliła przeciwnikowi na odrobienie strat. Nie zmienia się sytuacja Nicoli Zalewskiego - Polak nie podnosi się z ławki rezerwowych u Claudio Ranierego.

Głównym wydarzeniem okrojonej kolejki ligi włoskiej były derby della Capitale, których gospodarzem była AS Roma. Giallorossi bronili panowania w wiecznym mieście przed lokalnym wrogiem Lazio.

W obu klubach doszło do rewolucji. W AS Romie już dwa razy zmienił się w tym sezonie trener. Jesienią Ivan Jurić zastąpił Daniela De Rossiego, a aktualnie szkoleniowcem Giallorossich jest Claudio Ranieri. Rzymianie ponieśli duże straty, przez co pod znakiem zapytania stoi nawet ich awans do europejskich pucharów. Przed derbami mieli w bilansie po pięć wygranych i remisów, a także aż osiem porażek.

Lazio zmieniło trenera przed sezonem i do niedzieli notowało lepsze niż Roma. Wiekowy, choć niedoświadczony na wysokim szczeblu Marco Baroni zbudował drużynę bez Ciro Immobile, Luisa Alberto czy Felipe Andersona. Biancocelesti znaleźli się na czwartym miejscu premiowanym awansem do Ligi Mistrzów i mogli umocnić się na nim dzięki dobremu wynikowi w derbach. Takiego jednak nie osiągnęli.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Piłka po raz pierwszy znalazła się w bramce Lazio w 11. minucie po efektownym uderzeniu Lorenzo Pellegriniego. Pomocnik ładnie przymierzył po podaniu Alexisa Saelemaekersa. Rozpoczęcie meczu było rewelacyjne dla Giallorossich, którzy byli nakręceni.

AS Roma nie zwolniła i pozbawiała złudzeń zawodników Lazio. Już w 18. minucie zrobiło się 2:0 po strzale Alexisa Saelemaekersa. Strzelec dostał podanie od Paulo Dybali i choć pierwszym kopnięciem jeszcze nie pokonał Ivana Provedela, to sam wykonał dobitkę. Giallorossi wpadli w pole karne przeciwnika przy biernej postawie obrońców.

Lazio zostało trafione dwoma ciosami i nie pozbierało się po nich. Biancocelesti grali poniżej oczekiwań i nie poradzili sobie w roli faworytów. Sporadycznie zanosiło się na chociaż gola kontaktowego i Mile Svilar zachował czyste konto. Niszczycielski start zapewnił komplet punktów i panowanie w mieście Romie.

Już w doliczonym czasie doszło do klasycznej szarpaniny w derbach Rzymu, która skończyła się między innymi pokazaniem czerwonej kartki Valentinowi Castellanosowi. Było to już podsumowanie meczu dla Lazio.

Nicola Zalewski został na ławce rezerwowych. Kadrowicz Michała Probierza rozegrał w tym sezonie 15 meczów w AS Romie, z których 10 w lidze, a pięć w pucharach. Po powrocie do klubu Claudio Ranierego, reprezentant Polski nie cieszy się dużą popularnością i w ogóle nie pokazał się w trzech ostatnich spotkaniach.

Następnym przeciwnikiem AS Romy będzie kolejny pucharowicz Bologna FC. W poprzednim sezonie Rossoblu pozbawili rzymian miejsca premiowanego awansem do Ligi Mistrzów, co było dla nich bolesnym ciosem. Lazio ponownie zagra na Stadio Olimpico, tym razem w roli gospodarza, a podejmie beniaminka z Como.

AS Roma - Lazio 2:0 (2:0)
1:0 - Lorenzo Pellegrini 10'
2:0 - Alexis Saelemaekers 18'

Składy:

Roma: Mile Svilar - Gianluca Mancini, Mats Hummels, Evan N'Dicka - Alexis Saelemaekers (67' Stephan El Shaarawy), Leandro Paredes, Kouadio Kone, Angelino - Paulo Dybala (74' Tommaso Baldanzi), Lorenzo Pellegrini (67' Nicollo Pisilli) - Artem Dowbyk (74' Eldor Szomurodow)

Lazio: Ivan Provedel - Adam Marusić, Mario Gila, Alessio Romagnoli, Nuno Tavares (88' Luca Pellegrini) - Matteo Guendouzi, Nicolo Rovella - Gustav Isaksen (46' Loum Tchaouna), Fisayo Dele-Bashiru (46' Boulaye Dia), Mattia Zaccagni (89' Tijjani Noslin) - Valentin Castellanos

Żółte kartki: Saelemaekers, Dybala, Paredes, N'Dicka (Roma) oraz Gila, Zaccagni, Castellanos, Rovella, Dia (Lazio)

Czerwona kartka: Valentin Castellanos (Lazio) /90' - za niesportowe zachowanie/

Sędzia: Luca Pairetto

Tabela Serie A:

Standings provided by Sofascore
Komentarze (0)