Decyzja wynika z ograniczeń sublicencji, jaką TVP posiada na transmisje Ligi Mistrzów. TVP nabyła ją od Canal+ na transmisję jednego meczu środowego w każdej kolejce o godzinie 21:00. Warunki umowy przewidują jednak, że telewizja publiczna może pokazywać wyłącznie mecze tzw. "drugiego wyboru".
Oznacza to, że najatrakcyjniejsze spotkania, takie jak mecz Barcelony z Bayernem Monachium czy zaplanowane na 11 grudnia starcie Barcelony z Borussią, pozostają dostępne jedynie dla abonentów Canal+.
Mecz Barcelony z Borussią wzbudza w Polsce szczególne zainteresowanie ze względu na Roberta Lewandowskiego. Polak, będący w znakomitej formie, w przeszłości przez cztery lata występował w barwach BVB, zdobywając imponującą liczbę bramek.
Tymczasem większość kibiców w Polsce będzie musiała zadowolić się transmisją z meczu Manchesteru City i Juventusu. Podobna sytuacja miała miejsce w poprzednich kolejkach Ligi Mistrzów. Na przykład w pierwszej kolejce zamiast hitowego starcia Manchesteru City z Interem Mediolan, TVP pokazała mecz Club Brugge z Borussią Dortmund.
W poprzednich latach telewizja publiczna miała większą swobodę w doborze transmisji, jednak w sezonie 2024/2025 Liga Mistrzów powróciła do Canal+, które wykupiło pełne prawa.
Dla kibiców oznacza to, że bez abonamentu w Canal+ nie obejrzą najciekawszych spotkań. TVP ogranicza się do pokazywania starć, które nie są priorytetem dla właściciela głównych praw do transmisji.