Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy. Msza święta rozpoczęła się o godzinie 10:00 i zgodnie z wolą rodziny odbyła się bez udziału kamer i fotoreporterów.
Przed katedrą zgromadziły się jednak tłumy kibiców Legii, pragnących oddać hołd swojej ikonie. Po nabożeństwie trumna z ciałem zmarłego została złożona na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie oddano mu ostatni hołd, w tym salwę honorową.
- Był wspaniałym zawodnikiem i trenerem. Wszystko, co robił, robił dobrze, a najlepiej wyrażał się na boisku - powiedział Polskiemu Radiu PAP Andrzej Strejlau, były szkoleniowiec Legii i reprezentacji Polski. Strejlau podkreślił techniczne umiejętności Lucjana Brychczego, jego niezwykłą zwrotność oraz spokój i rozwagę na murawie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Lucjan Brychczy urodził się na Śląsku, gdzie rozpoczął swoją przygodę z futbolem. W wieku 20 lat trafił do Legii Warszawa i pozostał jej wierny przez ponad 70 lat.
Z klubem z Łazienkowskiej czterokrotnie zdobył mistrzostwo Polski i cztery razy sięgnął po Puchar Polski. Trzykrotnie został królem strzelców ekstraklasy, w której rozegrał 368 meczów i strzelił 182 bramki, co czyni go drugim najskuteczniejszym zawodnikiem w historii polskiej ligi.
W reprezentacji Polski wystąpił w 58 oficjalnych spotkaniach, zdobywając 18 goli. Jednym z najważniejszych momentów jego kariery był mecz 20 października 1957 roku, kiedy to Polska pokonała Związek Radziecki 2:1 na Stadionie Śląskim w Chorzowie w obecności 100 tysięcy widzów.
- Nie wszyscy eksponują jego zasługi w tym meczu. Był współautorem obu bramek strzelonych Lwu Jaszynowi przez Gerarda Cieślika - przypomniał Strejlau w rozmowie z PAP.
Brychczy otrzymał przydomek "Kici" od węgierskiego trenera Janosa Steinera - słowo to w języku węgierskim oznacza "mały", nawiązując do drobnej postury piłkarza. Jego talent dostrzegły europejskie potęgi, w tym Real Madryt, jednak transfer uniemożliwił fakt, że był oficerem wojska.
Łącznie dla Legii rozegrał 452 mecze we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 227 bramek. Od debiutu do ostatniego występu w barwach stołecznego klubu minęło 17 lat i 170 dni.