Z Wiednia - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
To pierwszy raz w historii, kiedy polska kobieca kadra pojedzie na mistrzostwa Europy. Ale awans wywalczony został w niezwykle dramatycznych okolicznościach, po thrillerze w Wiedniu wygranym przez Biało-Czerwone 1:0. A zwycięskiego gola zdobyła właśnie Ewa Pajor.
- Było nerwowo, oczywiście, że było. Takie są właśnie mecze, gdy gra się o awans na mistrzostwa Europy. Ale świetnie gra mi się z tą drużyną. Czerpałam ogromną radość z każdej minuty na boisku. Nawet jak było ciężko, nawet jak było doliczone te sześć minut, cieszyłam się każdą chwilą. Że możemy zrobić to razem - mówiła na gorąco kapitan reprezentacji Polski.
Droga do awansu nie była usłana różami. Polki najpierw przegrały pierwsze sześć meczów dywizji A Ligi Narodów, w tym dwa z Austrią. I to z tej sytuacji musiały się dźwignąć w play-offach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zlatan wciąż to ma. "Wybryk natury"
- To coś niesamowitego. Bo wiemy też, jak ciężki czas miałyśmy, gdy grałyśmy w dywizji A. Dużo straconych bramek. Ale wyciągnęłyśmy wiele wniosków. Nauczyłyśmy się wiele z tych spotkań. Teraz jesteśmy inną drużyną, świetnie przygotowałyśmy się na dwumecz z Austrią - uważa Pajor.
Dodatkowej symboliki nadaje fakt, że spotkanie barażowe Biało-Czerwone rozegrały w dniu urodzin Ewy Pajor, a nasza najlepsza piłkarka zdobyła bramkę w doliczonym czasie gry. To scenariusz najpiękniejszy z możliwych.
- Tak się złożyło, że w tym dniu, w którym był - już mogę powiedzieć: "był" - ten mecz są moje urodziny. Niesamowity dzień, wiele emocji. Jestem bardzo szczęśliwa, że awansowałyśmy na mistrzostwa Europy. Chcę się cieszyć i jestem bardzo szczęśliwa, że ten mecz był właśnie tego dnia i możemy razem świętować. To niesamowity prezent. Niesamowite chwile. Jestem szczęśliwa - przyznała piłkarka FC Barcelona ze łzami w oczach.
Co istotne, znaczną część kadry seniorskiej tworzą piłkarki, które w 2013 roku sięgnęły po złoty medal mistrzostw Europy do lat 17. Złote pokolenie dalej pisze historię.
- Trzymamy się razem. Chyba to nie był przypadek, że wtedy wygrałyśmy mistrzostwa Europy do lat 17, bo dziś wiele z nas gra tutaj, w pierwszej reprezentacji. Awansowałyśmy z tą niesamowitą drużyną, ze wszystkimi dziewczynami, które są w zespole. Historia zatoczyła koło. My też wtedy, na mistrzostwach do lat 17, grałyśmy z Austrią o to, żeby awansować - przypomniała Ewa Pajor.
Reprezentacja Polski to Kopciuszek na piłkarskim Euro, które latem 2025 r.odbędzie się w Szwajcarii, i będzie losowana z czwartego koszyka. W tym momencie dla zawodniczek nie ma to jednak wielkiego znaczenia.
- Czekamy na losowanie. Teraz nie jest ważne z kim zagramy. Jestem szczęśliwa, że tam w ogóle jedziemy. Będę cieszyć się z każdego przeciwnika. Na pewno będziemy świętować awans, świętować moje urodziny, bo to niesamowita grupa. Jestem bardzo szczęśliwa. I dziękuję kibicom, którzy nas bardzo mocno wspierali. Czułam się, jakbym grała u siebie - powiedziała na zakończenie Ewa Pajor.