Według doniesień sport.es, Real Madryt uległ Liverpoolowi w sposób, który zaniepokoił fanów. Trener Carlo Ancelotti, mimo niekorzystnego wyniku, unikał samokrytyki po zakończeniu meczu.
Włoski szkoleniowiec stwierdził: - Graliśmy tak, jak chcieliśmy. Do momentu rzutu karnego zespół rywalizował dobrze. Musimy kontynuować w ten sposób, to jest właściwa droga. W pierwszej połowie broniliśmy solidnie, mogliśmy lepiej wykorzystać kontrataki, ale drużyna mi się podobała. Myślę, że dobrze rywalizowaliśmy z najbardziej wymagającym przeciwnikiem w Europie.
Ancelotti dodał również: Plan gry został dobrze zrealizowany, staraliśmy się wykorzystać możliwości w przejściach. Popełniliśmy kilka błędów w ostatnim podaniu, ale zespół rywalizował do końca. Z tego jestem zadowolony. To jest właściwa droga.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Słowa trenera nie przypadły do gustu kibicom Realu Madryt, którzy są zaskoczeni jego optymizmem po słabej grze drużyny.
W mediach społecznościowych porównano jego reakcję do Bernda Schneidera. W 2008 roku, jako trener "Królewskich", Niemiec powiedział: - Nie da się wygrać na Camp Nou, co ostatecznie przyczyniło się do jego zwolnienia.
Hiszpan zastąpi Carlo Ancelottiego?
Mimo zaufania zarządu i imponującej historii sukcesów z Realem Madryt, Ancelotti stoi przed rosnącą presją. Wyniki w bieżącym sezonie nie spełniają oczekiwań, a media spekulują, że Xabi Alonso może być poważnym kandydatem do objęcia stanowiska trenera po zakończeniu sezonu.