We wtorek Manchester City zremisował na Etihad Stadium z Feyenoordem Rotterdam 3:3 w meczu 5. kolejki Liga Mistrzów. Gospodarze aż do 75. minuty wygrywali 3:0, nie potrafili jednak utrzymać prowadzenia.
Niedługo po zakończeniu spotkania Guardiola pojawił się w strefie medialnej. Dziennikarze i kibice zauważyli zadrapania na jego twarzy i głowie. Menadżer Manchesteru City został o nie zapytany pod koniec oficjalnej konferencji prasowej.
- To moje palce, moje paznokcie. Sam chciałem sobie zrobić krzywdę - rzucił w odpowiedzi. Niektórzy odebrali jego wypowiedź jako żart z samookaleczenia i uznali ją za niestosowną.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Guardiola następnego dnia sprostował swoje słowa z konferencji prasowej. W krótkim komunikacie zamieszczonym w serwisie X zaznaczył, że nie bagatelizuje tego problemu.
"Pod koniec wczorajszej konferencji prasowej zostałem zaskoczony pytaniem o zadrapanie, które pojawiło się na mojej twarzy i wyjaśniłem, że przypadkowo spowodował je ostry paznokieć. Moja odpowiedź w żaden sposób nie miała na celu lekceważenia bardzo poważnej kwestii samookaleczenia" - napisał.
Na koniec dodał jeszcze, że jest świadomy tego, jak wiele osób boryka się z problemami natury psychicznej. Zaapelował również, by w takiej sytuacji skorzystać z numeru zaufania.