W poprzedniej kolejce reprezentant Polski nie poprawił swojego dorobku. Jak sam żartował przed kamerą Canal+ Sport, wolał poczekać ze zdobyciem jubileuszowej bramki, żeby móc świętować przed własną publicznością.
Trener FC Barcelony nie zlekceważył skazywanego na porażkę Stade Brestois 29 i wystawił najsilniejszy skład, w tym Roberta Lewandowskiego Na samym początku wtorkowego spotkania Polak dał się przeciwnikom we znaki.
Lewandowski próbował złożyć się do strzału, jednak został staranowany przez bramkarza Marco Bizota. W tej sytuacji sędzia Irfan Peljto nie miał absolutnie żadnych wątpliwości i wskazał na wapno.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
W 10. minucie Lewandowski stanął oko w oko z Bizotem. Reprezentant Polski zdecydował się na uderzenie w prawy dolny róg, czym zmylił bramkarza Stade Brestois 29. Po chwili piłka zatrzepotała w siatce.
Kadrowicz na długo zapamięta ten moment. Lewandowski mógł świętować razem z kolegami z drużyny i lokalnymi kibicami.
Jako trzeci piłkarz w historii Ligi Mistrzów Lewandowski wkroczył do klubu "100". 36-latek znajduje się w naprawdę doborowym gronie. Wcześniej ten pułap osiągnęli tylko Lionel Messi (129 goli) i Cristiano Ronaldo (140).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)