Szykuje się zaskakujący powrót Paula Pogby? "Trener będzie otwarty"

Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Paul Pogba
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Paul Pogba

Paul Pogba powoli szykuje się do wznowienia kariery po zawieszeniu, spowodowanym wykryciem w jego organizmie niedozwolonej substancji. Wciąż jednak nie wiadomo, w jakim klubie wyląduje Francuz. Ostatnie plotki sugerują zaskakujący powrót.

Paul Pogba pozostaje zawieszony od września 2023 roku, kiedy to wykryto w jego organizmie ślady środków dopingujących. Francuz początkowo został zdyskwalifikowany na 4 lata, jednak ostatecznie udało mu się skrócić karę do 18 miesięcy.

Pogba wielokrotnie zapowiadał, że nie zamierza kończyć z piłką i po odbyciu kary chce wrócić do gry. Niewiadomą pozostaje jednak to, w jakim klubie mógłby zagrać 31-latek. Na pewno nie będzie to jednak Juventus, który zdecydował o rozwiązaniu kontraktu z zawodnikiem. W mediach przewijały się m.in. tematy MLS czy Olympique'u Marsylia. Teraz natomiast pojawiły się plotki nt. Manchesteru United. Głos w tej sprawie zabrał inny były reprezentant Francji - Bacary Sagna.

- Dziś w Manchesterze United sytuacja jest inna niż wtedy, gdy Paul tam był. United ma młodego trenera. Trenera, który był zawodnikiem, który rozumie sytuację. Prawdopodobnie będzie chciał mieć takiego zawodnika jak Paul na swoich treningach. Amorim był piłkarzem, więc jestem pewien, że będzie otwarty na powrót Paula do domu, ponieważ on kocha United. Wielokrotnie rozmawiałem z Paulem. Kocha United. Jedynym problemem była sytuacja, gdy wrócił. To był okres, w którym sprawy nie szły tak dobrze, jak powinny, ale Paul nie był jedynym zawodnikiem, który miał wówczas problemy w United - powiedział Francuz w rozmowie z serwisem Megadice.

Pogba występował w Manchesterze United w latach 2009-2012 oraz 2016-2022. W sumie w ekipie "Czerwonych Diabłów" rozegrał jak dotąd 233 spotkania, strzelając w nich 39 bramek i notując 48 asyst.

Czytaj także:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty