Na Stadionie Króla Baudouina I w Brukseli doszło do spotkania Belgii i Włoch. Niepokonana drużyna Luciana Spallettiegi broniła pierwszego miejsca w tabeli, a jej bilans do czwartku to trzy zwycięstwa i remis. Z kolei Belgia miała za sobą serię trzech spotkań bez wygranej, przez co jeszcze nie zapewniła sobie pozostania na kolejną edycję w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA.
Włosi zdobyli gola na 1:0 w 11. minucie. Od początku meczu przeważali i choć ataki były do pewnego momentu toporne i nieobiecujące, to kropla drążyła skałę. Architektem akcji bramkowej był Giovanni Di Lorenzo. Zgubił on obronę wymianą podań z Nicolo Barellą, a następnie świetnie dostarczył piłkę Sandro Tonalemu. Akurat były pomocnik Milanu miał najprostsze zadanie, ponieważ oddał strzał z bliska do odsłoniętej bramki. Na trybunach w Brukseli już było słychać pierwsze gwizdy, a Włochy prowadziły 1:0.
Publiczność starała się być pobłażliwa dla niezdarnych Belgów, ale poirytowanie na trybunach rosło. To dlatego, że zespół z Beneluksu przegrywał i miał problem z oddawaniem strzałów na bramkę Gianluigiego Donnarummy. Cały czas czegoś brakowało w atakach gospodarzy, a Romelu Lukaku nie radził sobie z dobrze znanymi obrońcami z Włoch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Do końca pierwszej połowy nie zapachniało wyrównaniem i generalnie na boisku nie działo się za dużo. Włosi kontrolowali sytuację, a liczby w ofensywie Belgii to zero strzałów celnych, zero niecelnych i jeden zablokowany. W końcówce była jeszcze szansa na drugiego gola Italii, ale tym razem Sandro Tonali został zatrzymany przy oddawaniu strzału.
W 51. minucie pojawiła się szansa na zmianę wyniku, ponieważ Belgia oddała strzał. Co prawda Leandro Trossard spudłował zza pola karnego, ale Domenico Tedesco wymownie bił brawo za podjęcie decyzji. Z kolei w 57. minucie Leandro Trossard sprawdził Gianluigiego Donnarummę uderzeniem celnym. Tym samym rozpoczęło się wyczekiwane, dwukierunkowe granie.
Włosi mieli za zadanie uspokoić sytuację na boisku i udało im się to zrobić. Co prawda zespół z Beneluksu był żwawszy niż w pierwszej połowie, ale przestał tworzyć sytuacje podbramkowe. Dopiero w 78. minucie zrobiło się ciekawie, gdy Romelu Lukaku główkował obok słupka po wrzutce z prawego skrzydła. Belgia postawiła wszystko na jedną kartę w końcówce, ale nie odrobiła strat również strzałem Wouta Faesa w 84. minucie.
Na zakończenie fazy grupowej Włosi podejmą Francuzów, a Belgia zagra z Izraelem w Budapeszcie. Te mecze zdecydują o końcowej kolejności w grupie, ale wiadomo już, że do ćwierćfinałów weszli Włosi i Francuzi, a Belgia zagra najwyżej w barażu o utrzymanie w dywizji A.
Belgia - Włochy 0:1 (0:1)
0:1 - Sandro Tonali 11'
Składy:
Belgia: Koen Casteels - Timothy Castagne (86' Johan Bakayoko), Zeno Debast, Wout Faes, Arthur Theate (71' Ameen Al-Dakhil) - Arne Engels (71' Arthur Vermeeren), Amadou Onana - Leandro Trossard, Lois Openda, Maxim De Cuyper (79' Dodi Lukebakio) - Romelu Lukaku
Włochy: Gianluigi Donnarumma - Giovanni Di Lorenzo, Alessandro Buongiorno, Alessandro Bastoni - Andrea Cambiaso (82' Federico Gatti), Davide Frattesi, Nicolo Rovella (79' Manuel Locatelli), Sandro Tonali, Federico Dimarco (68' Destiny Udogie) - Nicolo Barella (79' Giacomo Raspadori) - Mateo Retegui (68' Moise Kean)
Żółte kartki: Castagne, Onana, Al-Dakhil (Belgia) oraz Bastoni, Kean (Włochy)
Sędzia: Radu Petrescu (Rumunia)
Grupa A2: