Na razie Bayern Monachium pokazuje dwie twarze w sezonie 2024/25. W Bundeslidze jest dobrze - pierwsze miejsce po dziewięciu kolejkach. W Lidze Mistrzów? No, tu już jest nieco gorzej. Co prawda zaczęło się od efektownego zwycięstwa z Dinamem Zagrzeb 9:2, natomiast później przytrafiły się dwie porażki: 0:1 z Aston Villą i 1:4 z FC Barceloną.
To wszystko sprawia, że obecnie Bayern jest dopiero 25. miejscu w Lidze Mistrzów.
I w środę Bawarczycy zagrają na własnym boisku z Benficą, która po trzech kolejkach ma sześć punktów.
- To mecz w Lidze Mistrzów z przeciwnikiem z dużą tradycją. Mamy duże zaufanie do naszej gry. To, co zrobiliśmy do tej pory, pozwoliło nam zdobyć 50 bramek i wygrać sporo spotkań - mówił trener Vincent Kompany na konferencji prasowej.
- Najważniejszą rzeczą jest nastawienie, które przekazujemy zawodnikom. Do każdego meczu podchodzimy, jak do finału. Po to, żeby już po dojściu do właściwego finału, traktować go jak normalne spotkanie - komentował Belg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
Po dwóch wyjazdach w Lidze Mistrzów (Birmingham, Barcelona) Bayern wraca na własny stadion.
- Nie narzekaliśmy na to. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że nie śpisz zbyt często w swoim łóżku, gdy dużo grasz na wyjeździe. Różnica nie była aż tak duża, wygraliśmy też sporo meczów na wyjeździe, ale oczywiście wszyscy wiedzą, jak często Bayern wygrywa u siebie, jak wyjątkowa jest Allianz Arena - przyznał trener Kompany.
- Do każdego rywala będziemy się dostosowywać taktycznie, czasami zagramy trochę pragmatycznie. Po prostu chcemy wygrać - podkreślił trener Bayernu.
Początek meczu Bayern Monachium - SL Benfica w środę o godz. 21.