Katastrofalne powodzie nawiedziły w ostatnich dniach Hiszpanię, powodując śmierć co najmniej 158 osób. Najbardziej ucierpiał region Walencji we wschodniej części kraju, gdzie służby ratunkowe prowadzą poszukiwania od domu do domu w obawie przed wzrostem liczby ofiar.
W ciągu zaledwie ośmiu godzin spadło tam tyle deszczu, ile zwykle spada w ciągu roku, co doprowadziło do zatopienia miast, zniszczenia budynków i mostów oraz przewrócenia samochodów na ulicach.
Wśród ofiar jest 28-letni Jose Castillejo, były piłkarz m.in. Valencii, Paterny, CD Bunol, Recam Colnn i Torre Levante. Valencia wydała oświadczenie: "Jesteśmy śmiercią Jose Castillejo, ofiary katastrofy DANA. Był częścią naszej akademii i grał w kilku młodzieżowych zespołach. Spoczywaj w pokoju".
Klub Eldense, w którym Castillejo występował między styczniem a sierpniem 2016 roku, również złożył kondolencje: "Głęboko ubolewamy śmierci Jose Castillejo w wieku 28 lat, byłego zawodnika niebiesko-czerwonych w sezonie 2015/2016. Składamy szczere kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom".
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez podniósł oficjalny poziom kryzysowy, ostrzegając mieszkańców: - To zjawisko się nie skończyło. Tysiące osób zostało bez wody i prądu, a setki utknęły z powodu zniszczonych samochodów lub zablokowanych dróg.
Naukowcy łączą tę katastrofę ze zmianami klimatycznymi, które powodują coraz wyższe temperatury, susze oraz ocieplanie się Morza Śródziemnego.